Czarny Jastrząb braci Polaków
Mr Pollack, zespół wirtuoza gitary Jacka Polaka i jego równie uzdolnionego brata Grzegorza grającego na perkusji, ponownie zagrał w łomżyńskim pubie Olender. Muzycy skoncentrowali się tym razem na promocji swej najnowszej płyty „Black Hawk” z tytułowym przebojem na czele, nie zapomnieli jednak o swej innej specjalności: brawurowych transkrypcjach gitarowych dzieł muzyki poważnej i porywających wersjach rockowej klasyki. – Pub Olender to najlepszy pub w województwie podlaskim! – podkreśla Jacek Polak. – Bardzo miło nam się tu gra, są świetni ludzie, bardzo dobra akustyka – same superlatywy!
Jacek Polak już podczas ubiegłorocznej wizyty w Łomży udowodnił, że krytycy i fani nie bez przyczyny okrzyknęli go Paganinim gitary. Włoski skrzypek słynął z nieosiągalnych dla innych muzyków umiejętności i podobnie jest w przypadku gitarzysty z Mielca, który nie dość, że należy do ścisłej polskiej czołówki gitarowych wirtuozów, ale też wyprzedza niejednego „guitar hero” ze świata. Dlatego też w sobotni wieczór w pubie Olender pojawili się zarówno ci, którzy w październiku ubiegłego roku byli w tym miejscu na poprzednim koncercie braci Polaków, jak i tacy, którzy postanowili na własne uszy i oczy przekonać się o niezrównanym mistrzostwie duetu Mr Pollack. Duetu, ponieważ basista i klawiszowiec nie dotarli do Łomży z przyczyn logistyczno-finansowych, jednak pozostała dwójka, wsparta niezawodnym samplerem Yamahy, dała czadu za czterech, tym bardziej, że Jacek Polak ma od niedawna nowy wzmacniacz – Grandmeister 36 niemieckiej firmy Hughes & Kettner, dający mu wprost nieograniczone możliwości brzmieniowe.
– To bardzo dobrze brzmiący sprzęt i gram teraz na pewno lepiej, bo inspiruje do lepszej gry, wygodnie się na nim gra, do tego ma takie funkcje, których do tej pory nie miał żaden wzmacniacz które znam – wyjaśnia Jacek Polak. – To lampowy wzmacniacz, ale ma takie funkcje, które zdarzały się wcześniej w preampach cyfrowych – to przełom, jeśli chodzi o wzmacniacze lampowe!
Podstawą koncertu były utwory z najnowszej płyty, w tym bijący dzięki teledyskowi rekordy popularności tytułowy „Black Hawk”, równie dynamiczne „Plan”, „Jak skała” i „Sokrates” oraz ballada „Koło życia”.
– Zawsze promujemy najnowszą w danym momencie płytę, bo wiadomo, „Black Hawk” to jest obecnie nasza flagowa płyta – mówi Jacek Polak. – Odbierana jest bardzo dobrze, nie tylko w Polsce, bo jest na przykład odzew z polonijnych stacji radiowych w Londynie. Ale gramy też covery, coś z klasyki – jak zawsze!
Owe covery, tak jak poprzednim razem rozgrzały publiczność do czerwoności, ale nie mogło być inaczej, skoro zabrzmiały takie przeboje, jak: nieśmiertelny hard rockowy hit „All Right Now” Free, równie legendarny, ozdobiony trzema solówkami „Highway Star” Deep Purple czy radiowy evergreen wszechczasów, „Hotel California” The Eagles. Oryginalnie w tym utworze grało trzech gitarzystów, jednak Jacek Polak poradził sobie bez problemu sam, jeszcze przy tym śpiewając. Równie porywająco było w rozkołysanym Santanowskim „Oye Como Va” z perkusyjną solówką Grzegorza Polaka i w dynamicznym „Over The Hills And Far Away” Gary’ego Moore’a. Nie zabrakło też klasycznego bluesa w „Sweet Home Chicago”, a jeszcze więcej wrażeń dostarczyła słuchaczom klasyka w gitarowych wersjach. Zabrzmiały, m.in.: „Aria na strunie G” i „Badinerie” Jana Sebastiana Bacha, „Lot trzmiela” Rimskiego-Korsakowa, „Ave Maria” Schuberta, „Sonata patetyczna” Beethovena, a na finał koncertu przyjęty owacyjnie „Marsz turecki” Mozarta.
Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Elżbieta Piasecka-Chamryk