Złamana ręka po groźnym karambolu
Tylko złamania ręki doznał kierowca jednego z czterech samochodów, które uczestniczyły w groźnie wyglądającym karambolu na krajowej 61 pod Grajewem. Wypadek, w którym uczestniczyły dwa samochody ciężarowe i dwie osobówki spowodował kierowca tira, który wyprzedzając inny pojazd uderzył najpierw w przyczepę kempingową ciągniętą przez forda, po czym w jadącego za nią opla. Po karambolu droga całkowicie zablokowana była przez 3 godziny.
Do karambolu doszło w czwartek ok. 10.00 w pobliżu miejscowości Toczyłowo. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że 50–letni kierowca ciężarówki scania jadąc w kierunku Grajewa, w trakcie wyprzedzania jadącego przed nim samochodu, zjechał na przeciwległy pas ruchu, gdzie uderzył w przyczepę kempingową forda kierowanego przez 56- letniego obywatela Czech, oraz w jadącego za fordem opla, za kierownicą którego zasiadał 48-letni mieszkaniec Grajewa. Oba samochody po zderzeniu wpadły do rowu. Na jezdni została tylko przyczepa kempingowa, w którą uderzył jadący w stronę Grajewa ciężarowy star, kierowany przez 24-letni mieszkańca gminy Sejny.
Jak podaje policji w wyniku karambolu jedynie kierowca opla doznał obrażeń i to niezagrażających jego życiu. Mężczyzna ze złamaną ręką trafił do szpitala.