Pieska historia z happy endem
Po wczorajszej informacji, że duży pies terroryzuje mieszkańców Bud Czarnockich, dziś historia ta przybrała inny obrót i... zakończyła się prawdziwym happy endem. Zgłosił się właściciel czworonoga, który szukał go od tygodnia. - W sylwestrową noc pies wystraszył się huku fajerwerków, przeskoczył przez ogrodzenie i uciekł – mówi Edward Łada wójt Piątnicy. - Szkoda, że nie nagrałem tego spotkania psa z właścicielem, bo to pokazałoby jak bardzo za sobą tęsknili.
Pies, nieco ponad roczny owczarek kaukaski wczoraj został „schwytany”.
- Pojechałem do Bud, dałem mu jeść i sam wszedł do klatki, a dziś rano zabrałem go do gminy – opowiada wójt Łada. - Pies nie był agresywny. Jest ładny, szkolony, szkoda go było do schroniska, dlatego powiedziałem, że będzie u nas w gminie pilnował. Rano zjawili się także przedstawiciele fundacji z Warszawy, którzy chcieli go zabrać, ale później przyjechał jego prawowity właściciel.
Jak relacjonował wójtowi w sylwestra pies wystraszył się huku fajerwerków i uciekł, a on przez tydzień jeździł po okolicy i go szukał, bo w domu była niemalże żałoba. Wójt opowiada, że spotkanie psa z właścicielem było bardzo emocjonalne.
- Czasami ludzie gorzej zachowują się niż zwierzęta – podsumowuje wójt pieską historię, która zakończyła się prawdziwym happy endem.