Kolejne porażki ŁKS-ów
Zespoły Łomżyńskiego Klubu Sportowego ostatnio nie rozpieszczają swoich kibiców. Grający w III lidze seniorzy doznali drugiej, a juniorzy starsi występujący w Centralnej Lidze Juniorów trzeciej porażki z rzędu. Za mocne okazały się odpowiedni Dąb Dąbrowa Białostocka i Legia Warszawa.
- To był chyba najsłabszy mecz w naszym wykonaniu w tej rundzie. Dużo było niedokładności, nieporozumień, strat - ocenił trener pierwszego zespołu ŁKS-u, Marcin Mroczkowski - Rywale też nie zaprezentowali się dużo lepiej, ale jedna udana akcja wystarczyła, żeby zdobyli trzy punkty.
Łomżanie, którzy mimo słabych wyników od początku sezonu pokazywali ładną dla oka grę, tym razem byli kompletnie bezsilni. Zupełnie nie potrafili przebić się przez dobrze zorganizowaną obronę rywali. Sami zaś, podobnie jak w poprzednich meczach popełnili kilka prostych błędów. Jeden z nich w 43. minucie zakończył się stratą gola, a jak się później okazało, zwycięstwo zapewnił gospodarzom doświadczony Ernest Konon, wykorzystując podanie Macieja Orpika.
Była to już szósta przegrana łomżyńskiego klubu w tym sezonie. Po dziesięciu kolejkach ełkaesiacy zajmują 17. przedostatnie miejsce w ligowej tabeli. Na domiar złego o kolejne nazwisko powiększyła się lista kontuzjowanych. Do Michała Lelujki, Łukasza Tarnowskiego, Adriana Mleczka i Alberta Rydzewskiego dołączył po meczu z Dębem następny obrońca, Marcin Konopka.
Kolejnym rywalem biało-czerwonych będzie ekipa Znicza Biała Piska. W tym spotkaniu także może być bardzo trudno o punkty, gdyż rywale prezentują ostatnio wysoką formę, wygrywając cztery z ostatnich pięciu meczów. Mecz odbędzie się w Łomży w najbliższą sobotę, 5 października o godz. 14.00.
Pozostał duży niedosyt
Mimo porażki dobrze w meczu z warszawską Legią zaprezentowali się juniorzy starsi ŁKS. Podopieczni trenera Sławomira Stanisławskiego stworzyli sobie kilka doskonałych okazji do zdobycia goli, ale niestety razili nieskutecznością. Gospodarze natomiast mieli lepiej nastawione celowniki. Już w 15. minucie Mateusz Wieteska skutecznie egzekwował jedenastkę podyktowaną za faul w polu karnym na Jakubie Araku. Dziewięć minut później w bramce ŁKS-u nie popisał się Artur Bikowski, przepuszczając piłkę uderzoną głową Rafała Makowskiego prawie z zerowego kąta. Tuż po rozpoczęciu drugiej połowy na 3:0 podwyższył Arkadiusz Najemski. Łomżanie byli tego dnia w stanie tylko raz pokonać bramkarza rywali. Honorowe trafienie w 62. minucie zaliczył Patryk Godlewski wykańczając zespołową akcję całego zespołu.
- Mam po tym spotkaniu duży niedosyt. W poprzednich dwóch meczach z Legią w zeszłym sezonie nie mieliśmy tylu świetnych okazji do zdobycia gola. Sytuacje sam na sam, strzały z kilku metrów i tylko jeden gol. Sami zaś tracimy frajersko trzy bramki i wyjeżdżamy z Warszawy bez punktów - mówi Stanisławski - Uważam jednak, że zagraliśmy dobre zawody, jedne z najlepszych w tym sezonie i mogliśmy pokusić się o pokonanie tak dobrej drużyny jak Legia.
Po porażce w stolicy łomżanie spadli na 8. miejsce w tabli grupy A Centralnej Ligi Juniorów. Kolejny mecz zagrają w niedzielę, 6 października na własnym boisku, a przeciwnikiem będzie zespół Jagiellonii Białystok. Do tego spotkania młodzi ełkaesiacy przygotowywać się będą pod okiem Arkadiusza Obryckiego, gdyż trener Stanisławski w niedzielny wieczór wyjechał na kilkudniowy staż do drużyny czeskiej Ekstraklasy, Sparty Praga.
is
