Arabska żona i kredyt na lifting
Pisarka Tanya Valko odwiedziła Łomżę. W czasie spotkania przede wszystkim z czytelniczkami opowiadała o swej bardzo poczytnej arabskiej sadze. Mówiła też o życiu w Arabii Saudyjskiej i w Libii, problemach i niebezpieczeństwach związanych nie tylko z terroryzmem. – Pierwszą powieść „Arabska żona” napisałam ku przestrodze dla dziewcząt i kobiet, żeby wiedziały, co może się wydarzyć, jeśli zwiążą się na poważnie z mężczyzną muzułmaninem, szczególnie muzułmaninem Arabem – mówi Tanya Valko. – A chcąc wykazać, że nie wszyscy Arabowie to terroryści, bijący swoje żony, napisałam „Arabską córkę”!
Wyremontowana siedziba Filii nr 2 Miejskiej Biblioteki Publicznej w Łomży pękała w przysłowiowych szwach, by pomieścić wszystkich zainteresowanych spotkaniem z pisarką.
Zanim doszło do rozmowy o jej książkach, Tanya Valko przedstawiła sytuację w krajach arabskich, ze szczególnym uwzględnieniem problemu bezpieczeństwa turystów w Egipcie oraz obecnych wydarzeń w Syrii. Długo i ciekawie opowiadała o problemie islamskiego terroryzmu, kulisach samobójczych ataków terrorystycznych i obecnej dominacji ortodoksyjnych fundamentalistów w tym regionie świata.
– Nie wyciągam historyjek z kapelusza – mówi Tanya Valko. – Nie lubię pisać o niczym, a ponieważ w Arabii Saudyjskiej mieszkałam 5 lat a w Libii 15 lat. Jestem arabistką, więc nawiązując tam kontakty nie miałam bariery językowej. Poznaliśmy wiele historii tych ludzi i te historie jakoś w mnie tkwiły, cały czas chciałam przekazać je innym.
Ta chęć zaowocowała książkami, w tym bestsellerową, czterotomową arabską sagą. Autorka uznała, że będzie lepiej, jeśli opublikuje je pod pseudonimem.
– Mam bardzo długie dwa imiona i bardzo długie dwa nazwiska, z których jedno jest typowo polskie – wyjaśnia Tanya Valko. – A ponieważ każdy pisarz marzy również o tym, by być wydawanym za granicą, wtedy byłoby to nie do wymówienia. Jest też kwestia tego, że poruszam sprawy terroryzmu, szariatu – i niekoniecznie go pochwalam, piszę o dyskryminacji kobiet arabskich, a ja przecież żyję w tych krajach arabskich. Dlatego chcąc uniknąć identyfikacji, przyjęłam pseudonim.
Najnowsza książka Tanyi Valko, „Zrób mnie młodszą, zrób mnie piękną”, dotyczy bardzo ostatnio popularnego i zarazem nieco wstydliwego tematu, operacji plastycznych, zabiegów poprawiania urody i upływu wieku. O tym, że była to książka potrzebna utwierdzają pisarkę opinie i reakcje czytelniczek, jak chociażby przytoczona przez nią historia z Gdańska, gdy młoda kobieta poprosiła o dedykację dla swojej mamy, zdecydowanej wziąć kredyt na lifting.
– Moja popularność to dla mnie coś niesamowitego! – podkreśla Tanya Valko. – Mieszkam od ponad 20 lat za granicą, poznaję ludzi, zdobywam doświadczenia, siedzę w tym moim gabineciku i tak sobie piszę. Ale jestem daleko i nie odczuwam tej popularności, bo piszę po polsku i ludzie nie wiedzą, że jestem pisarką. I dopiero jak przyjeżdżam na takie spotkania jak to, poznaję ludzi, którzy czytają, co tam ze mnie wypłynęło, są zadowoleni, jakoś to na nich wpływa. A dla mnie to jest taki wiatr w żagle i znowu przelewam swoje myśli, odczucia i wrażenia na karty papieru!
Pisarka już teraz zapowiada pierwszy tom sagi azjatyckiej, związany z Indonezją, gdzie obecnie mieszka. Ukaże się on w czerwcu przyszłego roku.
Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Elżbieta Piasecka - Chamryk