Mieszkańcy Grajewa mieli plantację marihuany w Białymstoku
54 doniczki z krzakami konopi indyjskich i sprzęt służący do ich uprawy, a także ponad 85 gramów marihuany oraz 8 gramów haszyszu zabezpieczyli policjanci na zlikwidowanej na terenie Białegostoku plantacji. Okazało się, że uprawą opiekowali się dwaj 27-letni mieszkańcy Grajewa. Grozi im nawet do 8 lat pozbawienia wolności.
Jak informuje policja w poniedziałek około południa funkcjonariusze z Wydziału do walki z Przestępczością Narkotykową Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku zapukali do drzwi jednego z mieszkań na terenie miasta. Z ustaleń wynikało, że może być tam produkowana marihuana. Po wejściu do środka policjanci odkryli plantację konopi indyjskich oraz sprzęt służący do ich hodowli. Rośliny uprawiane były w specjalnie przygotowanym do tego namiocie, w którym panowały cieplarniane warunki, zainstalowane było ogrzewanie i wentylacja pozwalająca na ciągłą wymianę powietrza oraz system oświetleniowy. W sumie policjanci zabezpieczyli tam 54 doniczki z blisko metrowymi krzakami konopi indyjskich, z których można było uzyskać ponad 2,5 kilograma ziela tej rośliny. Ponadto, podczas dalszego sprawdzania mieszkania, funkcjonariusze znaleźli dodatkowo ponad 60 gramów marihuany. Mundurowi w związku z tą sprawą zatrzymali także dwóch 27-letnich mieszkańców Grajewa, którzy trafili do policyjnego aresztu. Dodatkowo podczas przeszukania ich mieszkań policjanci zabezpieczyli prawie 25 gramów suszu roślinnego oraz 8 gramów haszyszu. Funkcjonariusze podejrzewają, że mężczyźni procederem tym najprawdopodobniej trudnili się od kilku miesięcy.