Słoneczna estrada w cieniu burzy
Gwiazdami tegorocznej edycji „Słonecznej estrady” były żywiołowy zespół reggae Pajuju oraz boysband Looking 4 z pochodzącym z Łomży Dawidem Litwińskim w składzie. Wystąpili też laureaci VI edycji Festiwalu Piosenki BIG BIT oraz najmłodsi wokaliści Studia Piosenki PopArt – zdobywcy wyróżnienia oraz uczestnicy niedawnej gali Festiwalu Ten Ton w Warszawie. Były też popisy taneczne podopiecznych Marka Kisiela, w tym efektowny występ aktualnych mistrzów Europy Crazy Twisting Group. Nie dopisała jedynie pogoda, ale burzowe chmury tylko kilkakrotnie przeszły nad skate parkiem.
Pomimo tego, że „Słoneczna estrada” słoneczną okazała się tylko z nazwy, dobrej zabawy nie brakowało. Wstępem do niej były występy najmłodszych uczestników zajęć w Miejskim Domu Kultury – Domu Środowisk Twórczych: wokalistów Studia Piosenki PopArt oraz tancerzy BK Step, w tym mistrzyń Polski w duecie do lat 11, Natalii „Naćki” Kisiel i Wiktorii „Wiki” Kosmowskiej. Bezpośrednio po nich zaprezentowało się ośmioro laureatów Festiwalu Piosenki BIG BIT udowadniając, że zwyciężyli w nim nie bez przyczyny. Publiczność najgoręcej oklaskiwała dynamiczny przebój „Pszczoły na wrotkach” w wykonaniu Agaty Daniłowicz, nostalgiczny „To chyba maj” z repertuaru Anny German w wykonaniu Damiana Śliwińskiego oraz triumfatorkę kategorii klas IV – VI, Alicję Kopczewską w piosence „Grajmy sobie w zielone”. Finałem tego bloku koncertu był wspólny występ laureatów BIG BITU i wokalistów PopArtu, poprzedzony tanecznym programem grupy Skrecz.
Swe umiejętności zaprezentowali też najmłodsi, ale już utytułowani podopieczni Bernarda Karwowskiego: Ula Sulkowska, Kuba Krasowski i Franek Przybylski, zdobywcy wyróżnienia w kategorii uczniów szkół podstawowych na VIII Ogólnopolskim Festiwalu Piosenki Dziecięcej i Młodzieżowej „Ten Ton” w Warszawie i uczestnicy niedawnych tygodniowych warsztatów, zakończonych koncertem w klubie Skwer, filii Fabryki Trzciny. W czasie piątkowego koncertu dołączyły do nich koleżanki z zespołu: Marysia Pardo, Iza Modzelewska oraz Inga Mikołajczyk i w szóstkę dali krótki, ale dobitny pokaz swych umiejętności. Równie krótki, ale niezwykle efektowny i dopracowany w najdrobniejszych szczegółach był występ triumfatorów w niedawnych Hip-Hop Days Amsterdam w Holandii, mistrzów Europy już po raz czwarty w karierze zespołu, Crazy Twisting Group.
Pierwszą gwiazdą wieczoru był boysband Looking 4, który w trwającym niewiele ponad pół godziny występie pokazał, że niezbyt dobrze radzi sobie ze światową klasyką muzyki rozrywkowej, jak „It’s My Life” Bon Jovi czy rozsławiony przez filmowych Blues Brothers „Everybody Needs Somebody”. Nieco lepiej było w „Ludzkim gadaniu” z repertuaru Maryli Rodowicz czy zapowiadanych jako już wielkie oraz potencjalne przeboje własnych utworach: „Czekając na więcej” i „Nie daj mi zapomnieć”.
Znacznie ciekawiej zaprezentował się ośmioosobowy Pajuju z leżącej na Opolszczyźnie Praszki. Zespół nie zważając na trudy długiej podróży oraz niezbyt liczną publiczność pod sceną zagrał tak, jakby występował przed kilkutysięcznym tłumem. Porywająca mieszanka reggae, rocksteady i ska, z licznymi solówkami dwóch gitar, sekcją dętą w składzie trąbka i puzon oraz dwojgiem wokalistów, zdołała jednak skłonić do zabawy pewną liczbę, głównie nastoletnich słuchaczy. Starsi pozostali głusi zarówno na przesłanie Boba Marleya w „Zbudź się, wstań” jak i uniwersalne deklaracje, że reggae to siła, która łączy wszystkich ludzi.
Wojciech Chamryk