„Fabryka” marihuany
Blisko 120 roślin konopi indyjskich rosnących w profesjonalnie przygotowanej „fabryce” zaopatrzonej w system nawadniający o zamkniętym obiegu, system wentylacyjny i oświetleniowy zapewniający sadzonkom idealne warunki wzrostu – znaleźli policjanci w jedne ze wsi w gminie Turośń Kościelna. - Z wstępnych szacunków wynika, że z takiej liczby roślin można byłoby uzyskać około 6 kilogramów żywicy lub ziela konopi o czarnorynkowej wartości detalicznej około 180 tysięcy złotych – podał podinsp. Andrzej Baranowski, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Białymstoku.
Ujawnienie plantacji było wynikiem współdziałania policjantów z Centralnego Biura Śledczego oraz funkcjonariuszy z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku i Powiatowej w Wołominie.
Jak podaje Baranowski ustalenia mundurowych wskazywały również, że mieszkający w okolicach Warszawy 32-letni właściciel tej domowej fabryki narkotyków najprawdopodobniej nie działał sam, i jest powiązany z osobami podejrzewanymi o udział w procederze kradzieży i legalizacji pojazdów. W związku z tym rankiem następnego dnia (28.05.2013 r.) współdziałający funkcjonariusze wkroczyli do wytypowanych 9 mieszkań i domów na terenie województwa mazowieckiego. W trakcie przeszukań zabezpieczonych zostało tam 9 samochodów, w których policyjni eksperci z zakresu mechanoskopii ujawnili ingerencję w oznaczenia identyfikacyjne pojazdów. Były to 4 toyoty, ford, honda, mazda, peugeot a także lexus. Ich dodatkową cechą wspólną było to, że nie miały one dokumentów legalizacyjnych. Już wstępne ustalenia wskazały, że będąca wśród nich, warta 90 tys. zł toyota avensis została skradziona na terenie kraju. Trwa teraz dalsza identyfikacja pozostałych pojazdów. W miejscach, gdzie wkroczyli policjanci zatrzymana została jedna kobieta i 5 mężczyzn, w tym również właściciel nielegalnej plantacji marihuany pod Białymstokiem. Spośród tego grona dwaj mężczyźni w wieku 32 i 35 lat usłyszeli już zarzuty, młodszy – zarzut nielegalnej uprawy konopi innych niż włókniste, starszy zaś – paserstwa kradzionego pojazdu. Sprawa ma charakter rozwojowy, a badający ją funkcjonariusze z Zarządu w Białymstoku Centralnego Biura Śledczego Komendy Głównej Policji przewidują kolejne zatrzymania.