Przejdź do treści Przejdź do menu
czwartek, 28 marca 2024 napisz DONOS@

ŁKS nie dał szans Warmii

Główne zdjęcie
Z piłką Tomasz Bernatowicz

Piłkarzom Łomżyńskiego Klubu Sportowego udało się podnieść po klęsce w meczu z Wissą Szczuczyn. W środę podopieczni trenera Marcina Mroczkowskiego pewnie pokonali Warmię Grajewo 3:0 i dzięki temu awansowali na 8. miejsce w tabeli III ligi.

Od początku spotkania większą wolę zwycięstwa wykazywali gospodarze, którzy częściej przebywali z piłką na połowie przeciwnika. Po pierwszych spokojnych dziesięciu minutach meczu ełkaesiacy zaczęli stwarzać coraz groźniejsze sytuacje pod bramką Warmii. W 11. minucie obrońcy gości w ostatniej chwili zablokowali groźne dośrodkowanie Marcina Tadaja. Chwilę później mocno na bramkę uderzał Albert Rydzewski, ale Krzysztof Gieniusz poradził sobie z tym strzałem. Golkiper gości chciał szybko uruchomić kolegów z pola długim podaniem, ale zrobił to tak nieudolnie, że futbolówka ponownie weszła w posiadanie zawodników ŁKS-u. Piłkę przejął Daniel
Kraska, dośrodkował w pole karne, ale Bartosz Stachelski nie sięgnął jej. Zrobił to za to zamykający akcję Marcin Gałązka, ale jego strzał z 17 metrów również nie znalazł drogi do siatki. W 19. minucie na kolejne uderzenie z dystansu zdecydował się Rydzewski, ale piłka przeleciała nad bramką. Pięć minut później łomżyńscy kibice mogli wznieść ręce do góry w geście radości. Świetnym prostopadłym podaniem do Jakuba Ambrożewicza popisał się Gałązka. Najlepszy obecnie strzelec ŁKS-u ograł w polu karnym dwóch obrońców, minął Gieniusza i skierował piłkę do pustej bramki. Po tym golu wydarzenia na boisku nieco się uspokoiły, ale końcówka znowu należała do gospodarzy. W 39. i 45. minucie przed szansami na podwyższenie wyniku stanął Daniel Kraska. Niestety w obu przypadkach, mimo znakomitych sytuacji, uderzał niecelnie.
Goście z Grajewa nie mieli w tej części gry zbyt wielu okazji do pokonania Rafała Rakowieckiego. W 15. minucie po rzucie wolnym zamykający akcję na "długim słupku" Konrad Kowalko minimalnie nie zdążył do piłki, a 34. minucie Paweł Stypułkowski przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem ŁKS-u po fatalnym błędzie defensywy gospodarzy.

Po zmianie stron ełkaesiacy dążyli do zdobycia kolejnych goli. Już w pierwszych minutach Ambrożewicz mógł dwukrotnie pokonać Gieniusza, ale za pierwszym razem piłkę z linii bramkowej wybili obrońcy, a w drugiej sytuacji jego uderzenie z kilku metrów zostało zablokowane. W 54. minucie szarżujący w polu karnym Daniel Kraska został faulowany i sędzia bez wahania wskazał na "wapno". Do piłki podszedł Rydzewski, który tego dnia rozgrywał dobre zawody, jednak jego strzał z 11 metrów pozostawiał wiele do życzenia. Na szczęście golkiper Warmii również się nie popisał i piłka wturlała się do bramki po jego rękach. Po stracie gola grajewianie rzucili się do ataku, ale zapomnieli o defensywie. W 57. minucie piękną kontrę przeprowadzili łomżanie. Piłkę tuż przed własnym polem karnym przejął Gałązka, długim podaniem na skrzydło uruchomił Przemysława Olesińskiego. Ten przebiegł z piłką kilkanaście metrów i będąc na wysokości "szesnastki" gości dośrodkował do wbiegającego Ambrożewicza. Popularny Ambro nie miał problemów z pokonaniem Gieniusza posyłając piłkę pod jego brzuchem.
Grający na luzie gospodarze w dalszej części meczu stworzyli sobie jeszcze kilka wybornych okazji do zmiany wyniku, ale ani Kraska ani Ambrożewicz nie byli w stanie pokonać po raz czwarty bramkarza Warmii.
Na uwagę zasługuje bez wątpienia wejście Gruzina, Georgi Jinikashvili, który pojawił się na boisku w 73. minucie. Filigranowy pomocnik w końcu zagrał spokojniej prezentujący przy tym cały repertuar świetnych zagrań technicznych. W przeciągu pięciu minut od pojawienia się na placu gry dwukrotnie z łatwością ograł na prawej stronie obrońców Warmii i wręcz perfekcyjnie dośrodkował do swoich kolegów. Niestety ani Mateusza Laskowski ani Ambrożewicz nie potrafili wykończyć akcji celnym strzałem. Ostatecznie ełkaesiacy zwyciężyli 3:0 czy poprawili humory kibicom wyjątkowo licznie, jak na ten sezon, zgromadzonym na stadionie miejskim w Łomży.
- Byliśmy troszeczkę lepszym zespołem w dzisiejszym meczu. Zdobyliśmy bramki po błędach rywali, ale my też ich się nie ustrzegliśmy. Współczuję Robertowi (Robert Speichler, grający trener Warmii - przyp. red.), bo cenię go jako bardzo dobrego piłkarza a było widać też, że do końca nie miał dzisiaj z kim grać - podsumował spotkanie szkoleniowiec ŁKS-u.

Teraz nasz zespół czeka trudny wyjazd do Elbląga, gdzie zagra z Olimpią 2004. Spotkanie zostanie rozegrane 1 czerwca o godz. 14.00.

is


 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę