Tylko juniorzy punktowali
Historyczne, pierwsze zwycięstwo w lidze makroregionalnej wywalczyli juniorzy starsi Łomżyńskiego Klubu Sportowego. Po dobrym meczu pokonali UKS SMS Łódź 1:0. Niestety w ich ślady nie poszli starsi koledzy. Trzecioligowcy ulegli na wyjeździe Wissie Szczuczyn 2:5, a grające w lidze okręgowej rezerwy przegrały w Zabłudowie z Rudnią 1:2.
W dotychczas rozegranych dziewięciu meczach juniorzy trzy razy zremisowali i ponieśli aż sześć porażek. Chyba nikt nie przypuszczał, że w spotkaniu z SMS-em Łódź mogą skutecznie powalczyć o zwycięstwo gdyż w pierwszym meczu tych drużyn łomżanie zostali rozgromieni na wyjeździe aż 1:5 - Obejrzałem sobie tamto spotkanie kilkukrotnie, zobaczyłem, w jaki sposób rywale zdobywali bramki i w rewanżu zupełnie inaczej ustawiłem swój zespół - podkreśla trener Sławomir Stanisławski - Jak widać, przyniosło to bardzo dobry skutek, gdyż zagraliśmy chyba najlepszy mecz w tym sezonie. W ofensywie potrafiliśmy długo utrzymywać się przy piłce, a obrona zagrała praktycznie bezbłędnie.
Świetna gra została udokumentowana bramką Patryka Godlewskiego w 65. minucie po składnej akcji zespołowej - Wymieniliśmy siedem podań z pierwszej piłki na połowie przeciwnika i Patryk również z "pierwszej" zdobył ładnego gola. Ogólnie mimo trudnych warunków atmosferycznych, padającego deszczu mecz był bardzo szybki i oba zespoły często grały na 1-2 kontakty - relacjonuje opiekun ŁKS-u - W końcu praca na treningach i zdobyte w poprzednich meczach doświadczenie zaczyna procentować.
Po tym meczu łomżanie pozostali na 7. miejscu, ale do wyprzedzającej ich Polonii Warszawa mają już tylko punkt straty. Kolejnym rywalem będzie Legia Warszawa, a spotkanie zostanie rozegrane w stolicy w środę, 29 maja o godz. 11.30.
Smutny weekend seniorów
Drugiej z rzędu porażki doznali podopieczni Marcina Mroczkowskiego. W starciu z niżej notowaną Wissą Szczuczyn zaprezentowali się fatalnie - Pierwsza połowa była tragiczna w naszym wykonaniu. W defensywie popełnialiśmy juniorskie błędy i do przerwy przegrywaliśmy już 0:3 - relacjonuje trener ŁKS-u - Gdy na początku drugiej części gry czerwoną kartkę za faul obejrzał Robert Cychol rywale jeszcze nas dobili, strzelając dwa kolejne gole. Małym pocieszeniem może być fakt, że graliśmy do końca i w osłabieniu potrafiliśmy dwukrotnie pokonać golkipera gospodarzy (na listę strzelców wpisali się Mateusz Laskowski i Daniel Kraska – przyp. red.). Nie zmienia to jednak obrazu całego spotkania, w którym byliśmy wyraźnie słabi.
Tak wysoka porażka mogła być dużym zaskoczeniem dla fanów ŁKS-u, gdyż niedawno obie ekipy spotkały się w półfinale Okręgowego Pucharu Polski i tam 5:0 wygrali łomżanie - Przed meczem mocno się koncertowaliśmy i mówiliśmy sobie, że nie możemy sobie pozwolić na nonszalancję. Niestety na boisku już tego nie potwierdziliśmy. Nie ma wytłumaczenia naszej słabej postawy w niedzielnym meczu - ocenił Mroczkowski.
Porażka w Szczuczynie spowodowała, że ŁKS spadł aż na 11. miejsce w tabeli III ligi. Szansę na poprawę humorów, a przede wszystkim dorobku punktowego będzie środowe starcie (Łomża, godz. 19.00) z walczącą o utrzymanie Warmią Grajewo.
W ostatniej kolejce nie powiodło się również rezerwom Łomżyńskiego Klubu Sportowego, które 1:2 uległy Rudni Zabłudów. Jedynego gola dla łomżan zdobył niezawodny Marcin Sawko. Po tej przegranej nasz zespół traci już 9 punktów do prowadzącego KS Wasilków. Kolejnym rywalem będzie Pomorzanka Sejny a pojedynek rozegrany zostanie w środę o 15.30 w Łomży.
is
