Milionerzy z Gumball 3000 dostali mandaty pod Łomżą
Mandaty w wysokości od 200 do 500 zł otrzymało od łomżyńskich policjantów trzech kierowców uczestniczących w rajdzie milionerów Gumball 3000. - Widać, że byli na to przygotowani, bo płacili mandaty spokojnie, uprzejmie i z uśmiechem - mówi Piotr Pietrzak, naczelnik wydziału ruchu drogowego Komendy Miejskiej Policji w Łomży Kierowcy z aut Fisker, Ferrari i Astor Martin - ekskluzywnych aut, których około setki przemknęło w środę po południu przez ul. Zjazd, plac Kościuszki i aleję Legionów w Łomży mandaty za wykroczenia dostało dopiero w Śniadowie.
- W Śniadowie ustawiliśmy punkt kontrolny, natomiast patrole w radiowozach przy wyjazdach z miasta – mówi Pietrzak. - Elektryczno-spalinowy Fisker na szwedzkich tablicach rejestracyjnych przekroczył w terenie zabudowanym dozwoloną prędkość o 61 kilometrów. Trochę mniej na liczniku miało Ferrari na arabskich numerach, a brytyjski Astor Martin przejechał podwójną linię ciągłą na zakręcie za torami.
Naczelnik zapewnia, że wśród ukaranych mandatami za wykroczenia drogowe nie było znanych na całym świecie sportowców, jak legenda akrobacji na deskorolce Tony Hawk, ani gwiazd ekranu, jak choćby David Hasselhoff ze „Słonecznego patrolu”. Nie było prób ucieczki... Ale po minięciu punktu kontrolnego naciskali gaz.
- Wszystkich zbadaliśmy, żaden nie był pod wpływem alkoholu czy narkotyków – zapewnia szef łomżyńskiej drogówki. - Zgodnie z polskim taryfikatorem, zapłacili za wykroczenia od 200 do 500 zł. Widać, że byli na to przygotowani, bo płacili mandaty spokojnie, uprzejmie i z uśmiechem. No, ale jak ktoś jedzie samochodem za milion czy kilka milionów dolarów, to mandat nie robi na nim chyba większego wrażenia...
W środę do południa, zanim 15. rajd Gumball 3000 dotarł nad Narew, „pospolici” kierowcy dostali aż 28 mandatów, zaś czterech jeszcze po południu i do późnego wieczora, kiedy to auta wyścigowe z Gumball witały i żegnały się z Łomżą.
Mirosław R. Derewońko