Policjanci usłyszeli zarzuty w sprawie wypadku skody burmistrza
Prokuratura Rejonowa w Łomży postawiła zarzuty niedopełnienia obowiązków trzem policjantom. Wszyscy byli zaangażowani w wyjaśnienie wypadku jaki 31 lipca ubiegłego roku wydarzył się w Stawiskach. Służbowa skoda, którą zazwyczaj jeździł burmistrz Stawisk, jadąc główną ulicą miasteczka, zjechała na lewy pas i uderzyła w bok ciężarówki. Po wypadku ze skody uciekł poraniony i poobijany burmistrz, który utrzymuje, że wówczas nie prowadził samochodu, lecz był pasażerem. Policjanci wówczas jednak nie szukali burmistrza, a po kilkunastu minutach gdy zgłosił się do nich urzędowy kierowca burmistrza oświadczając, że to on prowadził.
Śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków przez policjantów łomżyńska prokuratura wszczęła we wrześniu ubiegłego roku. Do tej pory było ono w sprawie, teraz śledczy zdecydowali się na postawienie zarzutów trzem policjantom. Jak informuje prokurator Maria Kudyba, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łomży, jeden z nich przeszedł już na emeryturę, a dwóch nadal jest w służbie. Wszyscy usłyszeli zarzuty z artykułu 231. § 1 Kodeksu Karnego: „Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”.
- Zarzuty dotyczą nie tylko tego że nie szukali burmistrza, ale byli zobligowani do zebrania i zabezpieczenia materiału dowodowego, czy przesłuchania wszystkich świadków - mówi prokurator Kudyba.
Śledztwo przeciwko policjantom to jeden z „odprysków” sprawy wypadku skody burmistrza. Śledczy nie wierzą, że samochodem kierował urzędowy kierowca. Do sądu został już złożony wniosek o ukaranie burmistrza za doprowadzenie do kolizji. Prowadzone jest także postępowanie, które ma wyjaśnić czy burmistrz składał fałszywe zeznania i czy oskarżał inną osobę o spowodowanie kolizji. Śledztwo w tej sprawie zostało jednak zawieszone do czasu, kiedy sąd zdecyduje, czy ukarać burmistrza za wykroczenie drogowe.