Przejdź do treści Przejdź do menu
sobota, 20 kwietnia 2024 napisz DONOS@

Park Łomża podzielił radnych z komisji rozwoju

Ponad godzinę trwała ostra wymiana argumentów merytorycznych i o wiele bardziej przykrych personalnych, zanim komisja finansów Rady Miasta Łomża przyjęła propozycję wiceprezydenta Beniamina Dobosza, aby podwyższyć o 6 mln 762 tys. zł kapitał zakładowy nowo tworzonej spółki miejskiej Park Przemysłowy Łomża. Część kwoty – 4 mln 819 tys. zł - ma być wniesiona aportem w postaci ponad półtora hektara działki, gdzie są warsztaty „Drzewnej” przy ul. Sikorskiego pod ekskluzywny biurowiec Parku, zaś drugą część – 1 mln 943 tys. zł – weźmie się z kasy miasta, aby zbudować od września 2013 do czerwca 2015 budynek tzw. inkubatora przedsiębiorczości.

Podzielona w opiniach na temat Parku Komisja Rozwoju, Przedsiębiorczości i Zagospodarowania Przestrzennego przed środową sesją Rady Miasta zagłosowała następująco: za – Ireneusz Cieślik, Witold Chludziński, Zbigniew Lipski i Andrzej Modzelewski, zdecydowanie przeciw – Bernadeta Krynicka i Andrzej Grzymała, wstrzymali się bez wahania przewodniczący komisji Maciej Głaz i dociekliwy Andrzej Wojtkowski (radne Bogumiła Olbryś i Elżbieta Rabczyńska były nieobecne).
- Mogę współczuć głupoty tym wszystkim, którzy popierają budowę Parku Przemysłowego Łomża – mówiła radna Bernadeta Krynicka. - Od początku jestem przeciwna tej inwestycji. Projekt nie jest nastawiony na zysk, a miasto powinno jak najszybciej się z niego wycofać. Sześć osób będzie miało pracę, do której wszyscy będziemy dokładać 19 milionów!

Zero współpracy z uczelniami, Cechem Rzemiosł i (?) Izbą
Ściślej ujmując: prawie 19 mln zł z VAT miałby wynosić całkowity koszt projektu, zawierającego budowę biurowca na 2 500 tys. mkw. (bez schodów i korytarzy) i – jak to określił entuzjastycznie wiceprezydent Dobosz - „takiej przestrzeni biurowej w Łomży nie ma! Może nie z najwyższej półki warszawskiej...”. A właśnie rozmach i owa prawie „warszawska” skala zatroskała radnego Witolda Chludzińskiego, przedsiębiorcę od 35 lat: - Kiedy była przyjmowana koncepcja Parku, głosowałem za, ale nie zrozumiałem, że będzie budowany taki nowy biurowiec... – tłumaczył radny. - Myślałem, że to ma być adaptacja warsztatów po „Drzewnej”. Pomysł jest dobry, ale spóźniony o dziesięć lat...
Przypomnijmy, że za poprzedniej ekipy w ratuszu podobnie zaskoczeni byli zwolennicy budowy bulwaru nad Narwią. Przekonani, że chodzi o porządek na brzegu ze ścieżką spacerową i rowerową, doczekali się betonowego portu na 20 jachtów oraz dwa statki (i to bez cumującej obok „Bony”).
Radny Witold Chludziński jako członek zarządu Cechu Rzemiosł Różnych uprzedził radnych, że CRR nie będzie współpracować z Parkiem, ponieważ „szkolimy 400 własnych uczniów”. Ponadto mówił o braku perspektyw współpracy ze strony Łomżyńskiej Izby Przemysłowo-Handlowej, o czym dowiedział się przed posiedzeniem komisji. Zareagował na to żywo prezes Parku Andrzej Kiełczewski, twierdząc, że jest przeciwnie, a kierownictwo Izby uważa Park za „świetny pomysł”.

A co będzie, jak Park nie wypali...?
- Najwyższa Izba Kontroli nie zostawiła suchej nitki ma działalności parków przemysłowych – przekonywał radnych Andrzej Grzymała. - My dajemy tylko półtora hektara, a inni dawali po 20. Takie „coś” jak Park można było zrobić przy wyższych uczelniach w Łomży. To pomysł spóźniony o dziesięć lat. Zero współpracy z uczelniami. A co będzie, jak Park nie wypali...?
„Będzie dym!” - skomentowali radni. Niezrażony krytyką wiceprezydent Dobosz wyjaśniał, że Park „nie jest to prywatne przedsięwzięcie i nie służy prywatnym interesom”. - Na pewno, znam się na bajkach – skomentowała radna Krynicka. - Im dłużej ktoś je opowiada, tym bardziej nie wierzę.
Skracając monolog, wiceprezydent podał kilka powodów desperacji władz miasta: za pieniądze publiczne, w połowie miejskie i w połowie unijne, powstanie budynek biurowy, gdzie absolwenci uczelni i zaczynający działalność przedsiębiorcy mogliby za mniejsze opłaty wynajmować lokale, otrzymując obsługę prawną i administracyjną; możliwy jest wynajem komercyjny pod call center i outsourcing; Park będzie obsługiwał internetowo wszystkie miejskie spółki i się „samofinansował”.
- A skąd się weźmie na to pieniądze?! - dopytywał się radny Andrzej Wojtkowski. Z odpowiedzią na pytanie o brakujące w kasie około osiem milinów złotych musimy poczekać do sesji Rady Miasta.
- Wstrzymałem się od głosu, ponieważ budowa takiego biurowca w Łomży w dobie kryzysu to zbyt wielki wydatek – wyjaśnia przewodniczący komisji Maciej Głaz. - Przedsięwzięcie pod nazwą Park Przemysłowy Łomża musiałoby się utrzymywać przez pięć lat, gdyż ma połowę dofinansowania unijnego. To dla zadłużonego po uszy budżetu miasta mogłoby okazać się morderczą pięciolatką.

Mirosław R. Derewońko


 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę