„Oni umierali myśląc o nas. My powinniśmy żyć myśląc o nich”
„Prawda o Katyniu, to nie tylko historia, to źródło naszej wolności” - mówił biskup Tadeusz Bronakowski w przeddzień obchodzonego 13 kwietnia święta Dnia Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej. Dziś przed głównym wejściem do budynku Zespołu Szkół Technicznych i Ogólnokształcących przy ul. Zielonej w Łomży posadzono Dąb Pamięci poświęcony wszystkim pochodzącym z Łomży 31. polskim żołnierzom zamordowanym strzałem w tył głowy przez sowietów wiosną 1940 roku w Katyniu, Charkowie i Miednoje. Uroczystość poprzedził apel w szkole, w trakcie którego m.in. dr Krzysztof Sychowicz z Instytutu Pamięci Narodowej mówił, że przez całe dziesiątki lat władze Polski Ludowej starały się usunąć pamięć i fałszować historię o tych bestialskich wydarzeniach.
Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej obchodzony jest od 2007 roku. Uchwalono go „w hołdzie Ofiarom Zbrodni Katyńskiej oraz dla uczczenia pamięci wszystkich wymordowanych przez NKWD na mocy decyzji naczelnych władz ZSRR z 5 marca 1940 roku”.
Na podstawie tej decyzji życie straciło około 22 tysięcy polskich żołnierzy przetrzymywanych w obozach jenieckich i w więzieniach „Zachodniej Białorusi” i „Zachodniej Ukrainy” utworzonych przez sowietów na zajętych przez nich terenach Polski we wrześniu po ataku 17 września 1939 roku.
- System, który odrzucił Boga i wzgardził człowiekiem dokonał okrutnej zbrodni – mówił biskup Tadeusz Bronakowski podczas rocznicowej uroczystości w Zespole Szkół Technicznych i Ogólnokształcących w Łomży. - Oni oddawali życie byśmy my mogli radować się życiem w wolnej Polsce.
Biskup odniósł się także do katastrofy smoleńskiej z 10 kwietnia 2010 roku podkreślając, że tragiczna śmierć 96 osób lecących na katyńskie uroczystości „sprawiła, że o Katyniu usłyszał cały świat”.
Także przemawiający po min poseł Lech Kołakowski, członek zarząd województwa Jacek Piorunek i wiceprezydent Łomży Mirosława Kluczek podkreślali znaczenie zbrodni katyńskiej w polskiej historii i potrzebę kultywowania dobrej pamięci o jej ofiarach.
- Bestialstwo mordu katyńskiego to także fakt, że przez 50 lat wymazywano to zdarzenie ze świadomości społeczeństwa polskiego – mówił dr Krzysztof Sychowicz z Instytutu Pamięci Narodowej zwracając uwagę, że w rzekomo wolnej Polsce Ludowej na początku o Katyniu w ogóle nie można było mówić, a później fałszowano historię przypisując sprawstwo tej zbrodni hitlerowcom. - Od początku systemowo usuwano pamięć o zbrodni i o tych ludziach. W wywózkach na Sybir wywożono członków rodzin żołnierzy. Wraz z nimi ginęli ich bliscy – podkreślał historyk dodając, że wielu z nich nigdy nie wróciło do miejsc skąd byli wywożeni.
W szkolnej uroczystości wzięła udział także Irena Boryszewska ze związku Sybiraków.
- Moja golgota wschody rozpoczęła się w 1941 roku. Miałam wtedy 10 lat i kilka miesięcy – mówiła zwracając uwagę zebranym że od tego czasu minęła już 72 lata. - Jest nas już coraz mniej – podkreślała przekazując do szkolnej biblioteki kilka książek opisujących sybirackie losy zesłańców.
Po akademii w sali gimnastycznej jej uczestnicy przeszli przed główne wejście do szkoły, gdzie posadzono Dąb Pamięci i odsłonięto tablicę z nazwiskami 31 żołnierzy – synów Łomży zamordowanych przez NKWD w 1940 roku w Katyniu, Miednoje i Charkowie.
- Dobrze, że są tablice. Dobrze, że są dęby pamięci. To znaczy, że jeszcze Polska nie zginęła – mówił biskup Tadeusz Bronakowski.
