Ostatnie dni białego szaleństwa...
Na stokach nawet do metra śniegu, temperatura w granicach zera... W Rybnie pod Łomżą warunki narciarskie, mimo że już kwiecień, są bardzo dobre. Do tego jest taniej, bo już po sezonie. Tylko w tym tygodniu karnety na duże wyciągi są o połowę tańsze. I mimo że śniegu przybywa na nartach poszaleć będzie można tu tylko do niedzieli - Planujemy zakończenie sezonu w ten weekend – mówi Anna Camlet ze Stacji Narciarskiej Rybno.
W odległości zaledwie 10 km od Łomży są profesjonalne trasy narciarskie o łącznej długości 1500 m oraz różnicy wzniesień 40 m. Stacja Narciarska Rybno działa już od siedmiu lat, ale ten sezon jest wyjątkowy.
- Zaczęliśmy w połowie grudnia „chyba” skończymy w tę niedzielę. Skończymy na 99% – mówi Anna Camlet. - W całej historii stacji jeszcze tak długiego sezonu nie mieliśmy. Funkcjonujmy nieprzerwanie już 16. tydzień - podkreśla.
Ilu narciarzy skorzystało z białego szaleństwa na nadnarwiańskich stokach na razie nie wiadomo. Ale jest już ich coraz mniej. Stoki były czynne w Wielkanoc, ale wielką popularnością się nie cieszyły.
- Trochę więcej osób było w poświąteczny wtorek, bo dzieci miały jeszcze wolne w szkołach – mówi Camlet.
Stacja ma procować normalnie jeszcze do niedzieli. W dni powszednie czynna jest od godziny 15 do 20.30, a w sobotę i niedzielę od 10 do 20.30. Po niedzieli śnieg na stokach jeszcze będzie leżał, bo pogoda jest zupełnie nie wiosenna, ale wyciągi już nie będą działały.
- Kwiecień to nie czas na narty. Już wszyscy chcemy wiosny – dodaje Anna Camlet.