Potrzeba serca i dobrej woli na Wielkanoc z PCK
Kaufland w Łomży. Środa, godzina 15.30. W supermarkecie ruch jeszcze niewielki. Łukasz Żukowski (lat 18) minę ma nietęgą, Stoi smętny w holu przy wejściu przed pustym wózkiem sklepowym. Na koszu wózka naklejka PCK – Polski Czerwony Krzyż i biała kartka z napisem: „Zbiórka żywności”. Chłopak ożywia się i uśmiecha, kiedy młoda kobieta nieśmiało wkłada do kosza małą paczkę ciastek. Na opakowaniu słowa zachęty: „Smaki dzieciństwa”. - Wielkanoc, jak byłem dzieckiem, kojarzyła mi się ze smakiem mazurka... – mówi wolno Łukasz, wolontariusz szkolnego koła PCK w „Wecie”. Oddział Rejonowy PCK w Łomży rozpoczął trzydniową zbiórkę datków do puszek i produktów spożywczych na wielkanocny stół w ubogich rodzinach.
Środowy dyżur Łukasza i jego kilku koleżanek w Kauflandzie trwał do godz. 18. w obecności nauczyciela Lecha Śleszyńskiego. W czwartek zmiana: wolontariusze z Akademickiej Szkoły Policealnej pod opieką nauczycielki Haliny Wolańskiej dyżurują w godz. 9. – 17., natomiast w piątek do ofiarności klientów zachęcać będą w tym samym czasie uczennice i uczniowie „Mechaniaka” z Janem Krysiukiem.
- Polski Czerwony Krzyż prowadzi kampanię „Wielkanoc z PCK”, która ma na celu pomóc rodzinom i osobom potrzebującym wsparcia godnie przeżyć okres świąt wielkanocnych – wyjaśnia w Kauflandzie Agnieszka Kuczyńska, instruktor Oddziału Rejonowego PCK w Łomży. - Prowadzimy zbiórkę pieniężną do zaplombowanych puszek kwestarskich oraz prosimy o trwałe produkty żywnościowe.
Do oznakowanych logo PCK koszy będzie można wrzucić, m.in., cukier, mąkę, ryż, makaron, konserwy rybne i mięsne, przetwory owocowe i warzywne oraz słodycze,
- Za zebrane pieniądze kupimy talony żywnościowe dla najbiedniejszych rodzin w Łomży, tak jak w ubiegłym roku za 3 000 zł dla 20 rodzin – zapowiada instruktorka. - Wykaz rodzin otrzymamy od Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Łomży. Z zebranych produktów żywnościowych zrobimy paczki świąteczne, które trafią do najbiedniejszych dzieci ze Szkoły Specjalnej nr 8 w Łomży.
Łukasz Żukowski z Technikum Agrobiznesu po raz pierwszy bierze udział w akcji w Łomży, ale w rodzinnej Wiźnie to dla niego chleb powszedni. Działał już z Caritas i włącza się do wszelkich akcji społecznych, charytatywnych i kulturalnych. Czemu...?
- Pragnę pomagać bliźnim, ponieważ to dobra i ludzka postawa moralna – tłumaczy. - Studiuję także Pismo Święte i nie mam wątpliwości, że pomoc wzajemna to wartość. W sumie uczono mnie tego w domu, że kiedy pomaga się innym, to można liczyć na ich pomoc w potrzebie.
Przy kasach dziewczęta stoją z puszkami, pomagają pakować zakupy do toreb i uczą się życia, odporności na krytykę, reagowania z umiarem i głoszenia swoich idei w polemikach z klientami. - Nie wszyscy nam wierzą, chociaż mamy identyfikatory ogólnopolskiej organizacji – tłumaczy śmiało Aleksandra Szymanowska z LO przy ul. Stacha Konwy, która właśnie Łukasza zachęciła do pracy społecznej dla ubogich. - Niektórzy klienci mają podejrzenia, że pieniądze zbieramy dla siebie albo bierzemy te towary dla swoich rodzin. To jednak mniejszość, bo ludzie w miarę możliwości coś wrzucają. Moim zdaniem, to ważne społecznie, żeby każdy obywatel solidarnie traktował współobywateli w gorszej sytuacji życiowej. Potrzeba serca i dobrej woli.
Podobnie uważa Lech Śleszyński, prowadzący od 11 lat szkolne kolo PCK: - Radość jest największa, gdy daje się bezinteresownie, zwłaszcza ludziom pokrzywdzonym. Niestety, w naszej ojczyźnie i w naszym mieście jest ich coraz więcej. Dobrze, że tak dużo młodzieży pragnie pomagać, ale ten problem biedy powinni dostrzec rządzący.
Młodych chwali Jan Krysiuk, od dziewięciu lat opiekun koła PCK w „Mechaniaku”. - Trzon naszej grupy stanowi 15 aktywistów, ale to oni są awangardą i wzorem dla rówieśników, również w akcjach krwiodawstwa – zauważa nauczyciel. - A czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci. Na nich zawsze można liczyć.
Życzliwość i przychylność wobec wolontariuszy sprawi, że pojedyncze, symboliczne akty dobroci wspólnie stworzą wielkie dobro – twierdzą młodzi społecznicy z PCK. Podarujmy odrobinę radości tym, dla których okres świąt to czas troski i samotności.
Mirosław R. Derewońko