Bulwar nad Narwią ma pierwszego kierownika
W konkursie na kierownika bulwaru nad Narwią i mariny jachtowej w Łomży wygrał major Ryszard Nawrocki (lat 54), emerytowany żołnierz Wojska Polskiego. Przewodniczącym komisji konkursowej był Sławomir Grygo (lat 65), wicedyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, który majora Nawrockiego w MOSiR zatrudnił już w listopadzie na pół etatu, aby pomógł – jak tłumaczy wicedyrektor - w „okresie przejmowania mariny przy ostatnich pracach technicznych”. - Nie zatrudniałem majora Nawrockiego z zamiarem wygrania przez niego konkursu – zapewnia Sławomir Grygo - Jestem za starym człowiekiem, żeby szukać takich sposobów.
Wicedyrektor MOSiR-u tłumaczy, że nikt w zatrudniającej 108 osób instytucji nie miał „za pewnej wiedzy” o funkcjonowaniu mariny, a major „zgłosił się i pracował”. I będzie tak pracował do końca lutego, a 1. marca na etacie dokończy wyposażanie mariny i uruchomienie portu rzecznego.
- W tym wszystkim bardzo ważna była obsługa urządzenia dźwigowego w porcie, a nie mamy doświadczenia – zaznacza wicedyrektor. - Nie wiemy, jakie jednostki będą wpływać i jeżeli doszłoby do rozbicia, to niesie koszty. Nie myśleliśmy przed przekazaniem bulwaru 21. grudnia o konkursie, a każdy miał prawo wystartować. Major Nawrocki ma i wykształcenie, i doświadczenie.
Komisję przekonały fakty z biografii i zamierzenia kandydata. Major Ryszard Nawrocki jest absolwentem „Mechaniaka” w Łomży, Wyższej Szkoły Marynarki Wojennej w Gdyni i podyplomowo prawa i administracji Uniwersytetu Warszawskiego oraz ma patent sternika jachtowego. Umie kierować zespołem, gdyż był szefem sztabu w jednostce wojskowej w Łomży.
Łomża w planach i marzeniach „od morza do morza”
Major zaproponował, m.in., stworzenie kół ligi morskiej i rzecznej w szkołach, aby przyciągnąć młodzież. Planuje konsolidację środowiska wodniaków, mających jachty, motorówki czy łodzie rybackie. Zamierza porozumieć się z rowerzystami, aby trasy rajdów zaczynały się i kończyły na bulwarze. Mógłby uruchomić wypożyczalnię kajaków i łodzi wioślarskich, bo MOSiR ma 10 kajaków i trzy łodzie wyczynowe, treningowe. Byłaby to namiastka sekcji wioślarskiej.
Czasu na ogarnięcie całości pierwszy kierownik bulwaru nie będzie miał za wiele, bo już 21. marca ma się odbyć impreza plenerowa 1. dnia wiosny ph. topienie marzanny, zaś oficjalne otwarcie – 1. maja, gdy bulwar z siłownią i placem zabaw ma tętnić życiem przez pięć dni „długiego weekendu”. Miałaby temu towarzyszyć parada na Narwi łomżyńskich jednostek pływających, natomiast sezon żeglarski nad Narwią miałby trwać od początku maja do połowy października.
- Ja wierzę, że w czerwcu nie będzie nad Narwią stała jedna pusta łódka, tylko cała marina będzie pełna – rozmarza się Sławomir Grygo. - Nie za „Bóg zapłać”, bo już teraz miałem osiem telefonów, że ludzie chcą cumować przy bulwarze, również zimą.
Kierownik bulwaru ma zarabiać 2 500 zł brutto, zaś do pomocy mieć trzech pracowników, których zatrudnienie jest negocjowane z Powiatowym Urzędem Pracy. Wicedyrektor MOSiR-zastrzega, że prawdopodobnie obsada będzie musiała być większa, ze względu na obowiązki również w soboty i niedziele do godz. 22. Ile będzie kosztować prowadzenie bulwaru i kto to sfinansuje...?
- Teraz jeszcze trudno oszacować koszty, które pokryjemy z budżetu MOSiR-u – zapewnia wicedyrektor Grygo. - Na żadne dodatkowe dofinansowanie z miasta nie mamy co liczyć.
Tegoroczny budżet MOSiR-u wynosi 7 mln 700 tys. zł.
Mirosław R. Derewońko
