Przejdź do treści Przejdź do menu
sobota, 20 kwietnia 2024 napisz DONOS@

ŁFM nie stać nawet na upadłość?

Za tydzień sąd ma ogłosić czy godzi się na ogłoszeniu upadłości Łomżyńskiej Fabryki Mebli przy zawarciu układu z wierzycielami. Wnosi o to zarząd spółki. ŁFM ma kilka milionów długu i jak mówił dziś przed sądem prezes Witold Orcholski nie posiada żadnych pieniędzy, nie ma żadnych nieruchomości, a na dwóch maszynach jest już ustanowiony zastaw skarbowy. Ale w jego ocenie jest szansa na to, że firma mogłaby dalej produkować i powoli spłacać wierzycieli. - Popieram ten wniosek bo inaczej wszystko będzie bez sensu – mówił mecenas Waldemar Piceluk tymczasowy nadzorca sądowy, który wcześniej uzasadniał, że spółka nie ma nawet majątku aby przeprowadzić postępowanie upadłościowe. - Stan niewypłacalności ŁFM trwał minimum od 2009 roku i już wówczas taki wniosek powinien być złożony – dodawał.

Witold Orcholski jest prezesem ŁFM od 30 stycznia 22012 roku. Przedstawiając sądowi plan restrukturyzacji jaki chce wprowadzić w tej fabryce mówił o konieczności ograniczenia zatrudnienia, zmniejszenia – nawet o 2/3 powierzchni wynajmowanych dziś (za blisko 40 tys zł miesięcznie od firmy Gemark) hal fabryki, sprzedaży części niepotrzebnych maszyn i rozwoju działu sprzedaży i marketingu, który w ostatnich latach nie funkcjonował.
- ŁFM miała dwóch kontrahentów – mówi dodając, że trudno mówić o negocjacjach, gdy wyprodukowane w fabryce meble „brat sprzedawał bratu”.
W jego ocenie są szanse na utrzymanie zakładu. Przedstawił list intencyjny z firmą Ekoterm (z którą ŁFM współpracowała w ostatnich latach) dotyczący możliwej dalszej produkcji mebli do Wielkiej Brytanii. Mówił też o negocjacjach z inwestorem, który chce pobudować we Wrocławiu pierwszy w Polsce akademik „w stylu brytyjskim”, a ŁFM w jego ocenie jest jedyną w kraju firmą, która mogłaby wykonać do niego meble. Prezes Orcholski poinformował także o podpisanym trójstronnym porozumieniu pomiędzy ŁFM, firmą Gemark, a bankiem ING. Z wypowiedzi reprezentującego go mecenasa wynikało, że  dzięki temu bank sprzedając działkę na której znajduje się fabryka, a która należy do firmy Gemark, odzyskałby pieniądze pożyczone spółce 5 lat wcześniej. W porozumieniu miałby znajdować się zapis, że ŁFM w dalszym ciągu wynajmowałaby część pomieszczeń.

Mecenas Piceluk, tymczasowy nadzorca sądowy, który na polecenie sądu badał stan ŁFM potwierdzał, że firma jest niewypłacalna – w jego ocenie - już od kilku lat. Mówił że wydaje się iż przedstawiona lista wierzytelności jest niepełna, i że spółka nie ma nawet majątku z którego można by przeprowadzić postępowanie upadłościowe.
- Opcja likwidacji bez kwoty 400 tys zł nie wchodzi w rachubę. Na zabezpieczenie wynagrodzeń pracowników trzeba pewnie ze 600 tys zł – mówił mecenas Waldemar Piceluk nawiązując do wcześniejszych wypowiedzi prezesa ŁFM, który mówił, że na wypłatę wynagrodzeń 80 osób załogi miesięcznie potrzeba ok. 200 tys zł i to są największe koszty firmy.
Z rozeznania tymczasowego nadzorcy sądowego wynika też, że zastaw na maszynach miałby być znacznie większy niż mówił prezes, że wyceniany na blisko milion złotych majątek firmy w maszynach, w przypadku ewentualnej ich sprzedaży będzie kilka razy niższy. Mecenas Piceluk mówił też, że wizja, którą przedstawia prezes ŁFM na ratowanie firmy nie jest konkretna – „umowy będą jutro, za tydzień, może później”, ale dodawał, że „jeżeli będą zawarte być może spółka wyjdzie z kryzysu” czego on by życzył, bo inaczej wierzyciele nie mają szans na odzyskanie jakichkolwiek pieniędzy.

Sąd po naradzie wezwał wnioskodawcę do przedstawienia do poniedziałku do godz. 18. porozumienia jakie zostało podpisane pomiędzy ŁFM, Gemark i bankiem ING, oraz pełnej listy maszyn firmy objętych zastawem. Wyrok odnośnie upadłości ŁFM sąd ma ogłosić w przyszły piątek.


 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę