Trzy w jednym w Galerii Żivkowa
Obrazy bułgarskiej malarki Irmy Wodewej oraz torby skórzane autorstwa Joanny Litwy można oglądać na ostatniej w tym roku wystawie w Galerii Żivkowa. Ekspozycję uzupełniają prace o świątecznym charakterze, autorstwa, między innymi, Ewy Skłodowskiej, Adama Twardowskiego i Teresy Adamowskiej oraz kompozycje florystyczne z kwiaciarni „Babie lato”.
- Irma Wodewa jest autorem, której prace można już było oglądać w ubiegłym roku, na wystawie w Bonarze – mówi właścicielka galerii, Ivayla Żivkowa. - Tam były jej grafiki, dziś prezentuję jej malarstwo, bo bardzo mnie zaciekawiło. Miałam do wyboru dwóch autorów, zdecydowałam się na obrazy Wodewej.
Prace artystki są bardzo lekkie, subtelne, dominują w nich jasne, pastelowe barwy. Można je oglądać w Łomży dzięki współpracy właścicielki galerii z Bułgarskim Instytutem Kultury w Warszawie.
- Mogłabym nawet nazwać tę wystawę potrójną – zastanawia się Ivayla Żivkowa. - Zbliżają się święta i dlatego taka wystawa. Przynajmniej raz w roku pokazujemy, we współpracy z Bułgarskim Instytutem Kultury, prace bułgarskich autorów. Do tego dołączyła się wystawa toreb skórzanych Joanny Litwy. A nawiązując do świąt nie mogłam nie zaprosić i nie pokazać nowości autorów współpracujących już na stałe z galerią – ceramiki Ewy Skłodowskiej, prac Adama Twardowskiego, Teresy Adamowskiej.
Ciekawym uzupełnieniem wystawy obrazów są przyciągające wzrok, szczególnie pań, efektowne torby i torebki, zaprojektowane i wykonane przez Joannę Litwę z Ostrołęki.
- Skończyłam Wydział Wzornictwa na Politechnice Łódzkiej, pracuję jako plastyk w Muzeum Kultury Kurpiowskiej w Ostrołęce - mówi o sobie Joanna Litwa. - Przedstawiam kolekcję toreb skórzanych swojego autorstwa. Została ona stworzona w krótkim czasie, ze względu na to, że zaczęłam je robić pełną parą od marca. Skóra zawsze mnie interesowała, miałam potrzebę tworzenia z niej rzeczy głównie użytkowych. To jest dla mnie hobby i moja niesamowita energia musi mieć gdzieś ujście – człowiek, który chce coś robić nie jest w stanie nad tym zapanować.
Nietrudno zauważyć, że istniejąca od niespełna roku Galeria Żivkowa cieszy się coraz większym zainteresowaniem, co cieszy i napawa optymizmem jej właścicielkę. Okazuje się bowiem, że ludzie zaglądają na Makową 8 nie tylko podczas wernisaży, ale i w zwykłe dni, by pooglądać prace, porozmawiać o nich, coś kupić.
- Generalnie jest to miejsce, w którym zaczyna tworzyć się klimat, przyciąga ono swoich miłośników – zauważa Ivayla Żivkowa. Wystawy są różne, mają czasami głębsze treści, jak poprzednia wystawa Aleksandry Chaberek. Teraz pokazujemy prace w lżejszym klimacie. Miejsca jest mało, ale czasem warto pokazać tylko kilka prac. Ważny jest też kontakt z autorem – ludzie przychodzą, mają czas, by porozmawiać z artystą, bo galeria jest czynna w godzinach 16 – 20, nie czują się niczym skrępowani.
Wojciech Chamryk
Fot. Elżbieta Piasecka Chamryk