Przejdź do treści Przejdź do menu
czwartek, 28 marca 2024 napisz DONOS@
Gazeta Bezcenna nr 268

Jak władza z krzyżami walczyła...

Październik 1956 r. zapoczątkował przemiany, które przez znaczna część społeczeństwa zostały odebrane jako początek reformy systemu komunistycznego. Nadzieje te potwierdzały zarówno zmiany we władzach partyjnych, jak też wypuszczenie na wolność więźniów politycznych, w tym prymasa Stefana Wyszyńskiego. Po kilku latach przerwy w szkołach pojawiły się również lekcje religii i masowo wieszane w całym kraju krzyże. Obserwując to wszystko nie zdawano sobie sprawy z tego, że już kilka miesięcy później przedstawiciele „władzy ludowej” powrócili w znacznym stopniu do wcześniejszego sposobu prowadzenia „dialogu” ze społeczeństwem. Najdobitniej odejście od „odwilży popaździernikowej” pokazał Okólnik nr 26 z 4 sierpnia 1958 r., wydany przez Ministerstwo Oświaty. Dotyczył on przestrzegania zasad świeckości szkoły..., a jako przykłady naruszania tej zasady władze wymieniły także wieszanie krzyży w salach lekcyjnych, modlitwy przed i po lekcjach, udział uczniów i nauczycieli w nabożeństwach oraz pielgrzymkach. Dało to początek „wojnie o krzyże” rozpoczętej we wrześniu tego roku, której efekty było widać także w naszym regionie.


Stanowisko w sprawie okólnika zajął m.in. ks. Ignacy Dębowski pracujący Stawiskach pow. Kolno. Podczas nabożeństwa apelował on o posyłanie do szkół nauczycieli, którzy nie zechcą podporządkować się władzom komunistycznym. Zdaniem duchownego tylko oni mogli wychować młodzież na uczciwych ludzi. Podobne zdanie miał wikariusz generalny kurii łomżyńskiej, który prosił wiernych, aby ich dzieci uczyły się tylko w placówkach, w których wykładana była religia. Zaznaczał jednocześnie, że katechizacja nie będzie prowadzona w kościołach. Efektem jego słów było przeniesienie się dziesięciorga uczniów z miejscowej świeckiej szkoły. Dla porównania warto wskazać, że w szkole tej pozostało 330 uczniów. Do wytycznych zawartych w Okólniku nie zastosowała się też placówka w Śniadowie pow. Łomża. Kierownik tej szkoły polecił wprawdzie woźnej usunięcie krzyży z sal lekcyjnych, ona jednak nie wykonała tego polecenia. Podobną postawę wykazała też woźna pracująca w szkole w Rogienicach, gdzie pomimo wyraźnych wytycznych władz komunistycznych krzyże pozostały w klasach. Okólnikowi nie podporządkował się też kierownik szkoły w Czyżewie pow. Wysokie Mazowieckie. Nie zasłaniał się on jednak niesubordynacją swego personelu tylko jasno stwierdził, że krzyży nie usunie, nawet jeśli konsekwencją będą rozmaite represje. Do zmiany poglądów miał go nakłonić kierownik Wydziału Oświaty, któremu nakazano wyjaśnić tę sytuację. Niektórzy duchowni nie sprzeciwiali się jednak realizacji omawianego zarządzenia, stało się tak m.in. w Skarżynie w pow. zambrowskim, gdzie ks. Jan Misiewicz prosił wiernych o podporządkowanie się władzom. Również proboszcz parafii Wysokie Mazowieckie apelował o postępowanie zgodnie z wolą komunistów.
Wprowadzenie w życie Okólnika nr 26 ludzie utożsamiali z całkowitym usunięciem religii ze szkół, a usuwanie krzyży traktowali jako jeszcze jeden element walki z kościołem. Władzom nie podobało się również, że kierownicy szkół zasięgali opinii księży przed jego realizacją. Protestując przeciwko nowemu zarządzeniu wysyłano do Inspektoratów Oświaty i Rad Narodowych petycje i oświadczenia, zawierające prośby i żądania pozostawienia w salach lekcyjnych symboli religijnych. Innym sposobem było umieszczanie w klasach krzyży bez zgody stosownych władz. Mieszkańcy Grajewa próbowali nie dopuścić do usunięcia krzyży ze szkół. W tym celu 6 września 1958 r. przyszło do szkoły około 100 osób, które ponownie (były też dzień wcześniej) zażądały zawieszenia w salach krzyży. Wobec odmowy kilka kobiet weszło do klas i je powiesiło. Sprawą zajęła się służba bezpieczeństwa KPMO w Grajewie oraz prokuratura. Także kierownik szkoły w Ciemiance pow. Kolno Stanisław Samelski nie był zbyt chętny do realizacji nowego zarządzenia. Pomimo że był członkiem partii, a nawet pełnił funkcję Sekretarza POP stwierdził, że krzyże w niczym mu nie przeszkadzają i w związku z tym nie zamierza ich usuwać. Pozwolił też na umieszczenie lekcji religii w środku zajęć lekcyjnych, co było całkowicie sprzeczne z zaleceniami komunistów. Argumentował, że ksiądz ma utrudniony dojazd do szkoły i nie należy mu jeszcze bardziej utrudniać pracy (!). Podobnie zachował się kierownik szkoły w Przyborowie (również pow. Kolno). Wymienione szkoły nie były w pow. kolneńskim wyjątkiem. Krzyże wisiały tam w większości szkół, a także w pomieszczeniach służbowych GRN, MRN i PRN. Było to tak poważne wykroczenie, że został o nim powiadomiony I-szy Sekretarz KP PZPR.
W materiale skierowanym 6 września 1958 r. przez zastępcę Komendanta Wojewódzkiego MO ds. SB do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych stwierdzano, że w celu przeciwdziałania powstałej sytuacji już trzy dni wcześniej odbyło się rozszerzone posiedzenie sekretariatu KW PZPR z udziałem przedstawicieli Rady Narodowej, prokuratury, szkolnictwa i tutejszej komendy, na którym omawiano taktykę postępowania. W jej wyniku przekazano prokuratorowi wojewódzkiemu informacje o najjaskrawszych przypadkach łamania zarządzeń Ministra Oświaty, które według oceny SB kwalifikowały się do wszczęcia dochodzenia. Poza tym SB na bieżąco o „niewłaściwej” postawie nauczycieli i kierowników szkół informowała kuratora. Do powiatów, gdzie miały miejsce wystąpienia oddelegowano „odpowiedzialnych” pracowników. Z analiz dokonanych przez aparat bezpieczeństwa wynikało, iż tam gdzie konfliktu nie dawało się rozładować drogą wyjaśnień należało użyć w ostrzejszy sposób środków karnych, karno-administracyjnych i dyscyplinarnych.
Mimo to ludzie w dalszym ciągu stawali w obronie krzyży w szkołach. 10 września 1958 r. do szkoły podstawowej przyszły mieszkanki wsi Dobrzyjałowo i Budy Mikołajki pow. Łomża, które zażądały od kierownika Wacława Mieczkowskiego aby pozwolił zawiesić w klasach krzyże. Nie wyraził on na to zgody i prosił je o zrezygnowanie z tego zamiaru. Zgromadzone odmówiły i zapewniły kierownika, że wezmą na siebie całą odpowiedzialność za ich zawieszenie. Z powodu jego dalszego oporu dwie kobiety (Anna Smakowska i Zofia Kopańczyk) poprosiły woźną zatrudnioną w szkole o wydanie im zdjętych krzyży. Po ich otrzymaniu zawiesiły je w salach lekcyjnych, co tłumaczyły obawą, że ich dzieciom uczącym się w szkole bez krzyży może przytrafić się coś złego. Zostały za to ukarane przez Kolegium Orzekające karami od 1500 do 300 zł.
Według stanu na 22 września na terenie woj. białostockiego usunięto krzyże z 62 szkół, ale pozostały one m.in. w 12 placówkach oświatowych w powiecie Grajewo, 17 w pow. Kolno, 27 w pow. Łomża (!), 8 w pow. Wysokie Mazowieckie i 12 w pow. Zambrów.
    
dr Krzysztof Sychowicz
historyk IPN o. Białystok
240206081801.gif

 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę