4lomza.pl/

Jakoś cichutko przebiegła mimo tak wielkich przygotowań :(

I bardzo dobrze. Co to za obnoszenie się z wiarą.. Nie dość, że drą ryja to chcą 'nawracać' haha.

wcale nie. Osobiście nie cierpie kleru katolickiego za ich całkowite sprzeniewierzenie się nauce Bożej ale ci ludzie którzy brali udział w tej ewangelizacji na miescie bardzo mnie siepodobali. Dlaczego? A no z prostego faktu ,że wole spotykać na ulicach ludzi , szczerych , uśmiechniętych od których czuje ,że mnie kochają niż nadętych zarozumiałych bufonów, lansrów , plastikowe lale z psiutą na wierzchu czy tez rasowych rozpładniaczy czy innych zboków. Proste?

niech kazdy wierzy (lub nie wierzy) w co chce, i da spokoj reszcie. mimo ze jestem katoliczka, to dla mnie akcje "ewangelizacyjne" sa bez sensu. kto chce, znajdzie boga i wie, gdzie go szukac. nie musimy upodabniac sie do jehowych. nie lubie akcji w stylu "nie wierzysz w boga-zgnijesz w piekle!" albo "na istnienie boga nie ma zadnych dowodow nawiedzony katolu!", oczywiscie troche stereotypowo wyolbrzymiam. ale serio, zyjmy i dajmy zyc innym:P co do samej akcji, calkiem sympatyczna, bo bylam swiadkiem, ale wg mnie niepotrzebna

Kościołowi i wielu jego wiernym dużo przyniosłoby korzyści, gdyby choć trochę upodobnili się do "jehowych", szczególnie w usiłowaniu powrotu do Biblijnych żródeł i życia wg zasad tam opisanych.
Kościół, głównie dzięki księżom, biskupom i papieżom, przez dwa tysiące lat solidne zapracował na to by dziś, szczególnie ludzie młodzi, nie uwierzyli w fałszywy mit o jego świętości i traktowali go wyłącznie jako firmę usługową organizującą okolicznościowe imprezy urodzinowo - ślubne - pogrzebowe....



Gdy ćpający Alfonsio wejdzie do pałacu, nie staje się królem.
To pałac staje się sutenerską speluną.
Nigdy więcej wojny, syfilisu i PiSu!

Ludzie odwracają się od kościoła dlatego ta ewangelizacja.
Katabasy sukienkowe tracą grunt pod nogami nie mówiąc o zaufaniu. Ich jałowe msze i nic nie służące kazania odstraszają szczególnie młodych. Niedługo niestety kościoły opustoszeją Pozostaną tylko zdewociałe mochery. Trudno uzdrowić tą skostniałą instytucję szczególnie u nas w Polsce.

paplik zgadzam sie z toba w 100%.

papik również popieram.

popieram wpis paplika

DiDi

Może zamiast ewangelizacji zrobić ankietę wśród wiernych dlaczego odchodzą od kościoła. Dużo ciekawych rzeczy można by się z nich dowiedzieć. Tylko, że w kościele to dalej mentalność średniowiecza. Kiedyś ogniem i mieczem, a że czasy się zmieniły to dziś festyn pod kościołem z balonikami i karuzelą i cukierki dla dzieci. Cyrk dla cyrku jednym słowem.
Może ludzie nie odchodzą od kościoła, bo są leniwi i próżni, albo nie mają na cukierki, tylko dlatego, że nie ma on nic wartościowego do zaproponowania.

Niektórzy też chcą szukać Boga i prawdy poza kościołem. Chyba mogą, nie?!
Kościół chce mieć monopol na duchowość, ale narzędzia do jej rozwoju marne.
Moim zdaniem.

"Tańczyła na wielu śliskich parkietach..."

Czarna taka ankieta moglaby miec wieeeele stron. Byl czas, ze chodzilo sie do kosciola nie tylko co niedziela i swieta bo tak trzeba, ale rowniez dlatego ze bylo tam to cos... Kosciol zostal a te wypracowane przez wiele lat "cos" zostalo zatracone aczkolwiek sa wyjatki tylko szkoda ze nieliczne...

Czym jest dzisiaj nasz kościół ? instytucją tak pazerną i pełną ...miłosierdzia że ludzie zaczynają wątpić w ich świętość. Jeżeli chodzi o kościoły to popieram prawosławnych i ...jehowych. Inna kultura i brak pazerności.

No tak, bo teraz przyszłam moda na to by być ateistą :) ja nie wyrzeknę się Boga przez to, że paru księży tak bardzo zaburza nasze patrzenie na Kościol

_________________________________________________________

:) :) :)
:) :)
:)
__________________________________________________________

...raczej tylko paru księży nie zaburza...i nie przyśpiesza naturalnego i historycznie nieuchronnego procesu laicyzacji i ateizacji...



Gdy ćpający Alfonsio wejdzie do pałacu, nie staje się królem.
To pałac staje się sutenerską speluną.
Nigdy więcej wojny, syfilisu i PiSu!

...natomiast jeżeli komuś zależy na bogu to powinien poważnie zastanowić się, czy przynależność do kościoła, który w doktrynie, a w szczególności w praktyce, zasadniczo odbiegł od idei chrześcijańsko-Jezusowej, tkwi w obłudzie i zakłamaniu, nie dość skutecznie od stwórcy separuje, bez konieczności wyrzekania się go...



Gdy ćpający Alfonsio wejdzie do pałacu, nie staje się królem.
To pałac staje się sutenerską speluną.
Nigdy więcej wojny, syfilisu i PiSu!

A czy sekta jehowych dalej sprzedają cudowną fasolę jak ich założyciel? ;)

Oj daleko kościół odbiega od idei chrześcijańsko-jezusowej. Co raz dalej odchodzi od boga w którego istnienie chyba nie wierzy inaczej by postępował.

Paplik nikogo nie obchodzi tak naprawdę o co w tym wszystkim chodzi. Wczoraj było święto "Boże ciało". Ja osobiście nie wiem o co w tym święcie chodzi, ale mało który katolik wie. Po co te gałązki ludzie obrywają z drzew. zapytasz to sami nie wiedzą. Tylko korki nie potrzebne na ulicach robią.
Obłuda i zakłamanie. Sama osobiście słyszałam takich co twierdzą wprost, że nie wierzą i nie lubią kościoła, ale dzieci poślą na religię i do sakramentów żeby nie czuło się gorsze. Kościół to zbieranina ludzi o tak różnych poglądach i sposobach na życie, że nie ma skali aby to objąć. Chodzą bo "muszą". Bo ostarcyzm religijny i presja społeczna jest. Ludziom brak pewności siebie i siły, by żyć po swojemu.

"Tańczyła na wielu śliskich parkietach..."

krw co masz na myśli pisząc o stereotypie w Kościele?

Tak właśnie jest, bo kościół korzysta z uprzywilejowanej pozycji w państwie, ma zagwarantowaną wiodącą rolę jako "jedynie słuszna siła przewodnia narodu", co skutkuje elementami religijnego przymusu. Gdyby nie było ideologiczno-religijnego dyktatu, gdyby kościół stanął do rywalizacji światopoglądowej na równych zasadach, bez wsparcia państwa, znaczna część ludzi dałaby sobie spokój z uczęszczaniem doń i posyłaniem swych dzieci na demoralizację religijną.



Gdy ćpający Alfonsio wejdzie do pałacu, nie staje się królem.
To pałac staje się sutenerską speluną.
Nigdy więcej wojny, syfilisu i PiSu!

Uroczystość Bożego to pamiątka niezwykłego cudu przemiany konsekrowanego chleba i wina w rzeczywiste Ciało i Krew Chrystusa. Prawdziwa i rzeczywista obecność Jezusa Chrystusa pod postaciami chleba i wina opiera się na Jego słowie: „To jest Ciało moje ... To jest krew moja” (Mk 14,22.24). Jest to więc upamiętnienie największego Misterium chrześcijańskiego. Nie mogę tylko zrozumieć po co wierzącym w Boga ludziom zabobon w postaci gałązek zrywanych z ołtarzyków, mających rzekomo chronić przed piorunami, czy coś w tym stylu???
Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną - pierwsze przykazanie Dekalogu!!!Chrześcijanie, obudźcie się!!! Jak się do tego ma wiara w cudowną moc gałązki?

Bożego Ciała, oczywiście, przepraszam:)

religia czy wiara to prywatna i osobista sprawa każdego z nas. I nikt nie ma prawa ingerować. Ja osobiście nie życzyłabym sobie żeby jakiś facet w czarnej kiecce pytał mnie o moje powody bycia niewierzącą. Wystarczy że moje podatki idą na tę instytucję (czyt. kościół) niech nie wtrącają się w moje prywatne życie.