4lomza.pl/

...chciał uczestniczyć w Waszyngtonie w wiecu Donalda Trumpa. Polski premier został jednak zatrzymany przez żołnierzy, którzy ochraniali wydarzenie. Były premier nie mając żadnej legitymacji uprawniającej do wejścia próbował udowodnić swoją tożsamość innymi sposobami.



W USA wygrał gwałciciel prostytutek, a w POlsce ich dostawca, czyli Alfons.
Nigdy więcej wojny, syfilisu i PiSu!

Hm.. :) możliwe że mu z oczy czy raczej nos wyczytali że łże

Jest poważniejszy problem w Budapeszcie pobili polskiego złodzieja może warto odbić i u we olśnić jednak „Polaka „ i ściągnąć do kraju?

120 lat zaborów, dwie wojny światowe, 45 lat ruskiej okupacji i 10 lat syfu kaczyzmu niczego się ten naród nie nauczyło. Niczego. Od wieków Kato-debile dają się upodlać.

120 lat zaborów, dwie wojny światowe, 45 lat ruskiej okupacji i 10 lat syfu kaczyzmu niczego się ten naród nie nauczyło. Niczego. Od wieków Kato-debile dają się upodlać.

Dlaczego kłamiesz? Premier wcale nie zamierzał brać udziału w tym spotkaniu a tylko przechodził na wcześniej umówiony z nim wywiad dla mediów. Widząc strażników zapytał jak ma dojść do tego miejsca. Interia i WP dokładnie to opisują. Jeśli byś był osobnikiem z odrobiną uczciwości to byś swoje ujadanie odwołał i przeprosił za swe niecne czyny.

Były premier i aktualny szef drugiej co do wielkości Europejskiej partii błąka się samotnie na piechotę PO ulicach bez żadnych papierów na ważne sPOtkanie.!?, to kompromitacja!



W USA wygrał gwałciciel prostytutek, a w POlsce ich dostawca, czyli Alfons.
Nigdy więcej wojny, syfilisu i PiSu!

to klasyczny problem odstawienia. Łgarz działkowiec Morawiecki został odpiłowany od stołka i koryta premiera i obecnie pozbawiony licznej ochrony, limuzyny rządowej, czy tłumu asystentów i doradców, ma problem nie tylko z przejściem przez ulicę, ale także z trafieniem do sracza.

Zaginiona menda ;)




120 lat zaborów, dwie wojny światowe, 45 lat ruskiej okupacji i 10 lat syfu kaczyzmu niczego się ten naród nie nauczyło. Niczego. Od wieków Kato-debile dają się upodlać.