INFORMATOR Nr 20
Liczą się tylko prywatne interesy, a mieszkańcy gminy to jego zdaniem „szara masa”, która powinna oddawać mu jedynie cześć.
Mam nadzieję, że nadchodzące wybory będą swego rodzaju sądem i rozstrzygną kto ma rację w podsumowaniu czteroletniego okresu rządów Zalewskiego i Dobrzańskiego. Sobie i Państwu życzę, aby nie nastąpiła „powtórka z rozrywki”. Sesja Rady MiejskiejW dniu 29 października 2006 roku – w ostatni dzień terminu wymaganego przez Ustawę o samorządach zwołana została Sesja Rady, której program obrad był bardzo skromny. Dotyczył jedynie zmian w budżecie gminy. Obrady zdominowane były przemówieniem burmistrza, w którym informował, co przez minione 3 miesiące „osiągnął”. Mówił o swych bezowocnych pertraktacjach w sprawie mostu w Morgownikach. Znając fakt, że wiedział już od 1,5 roku o zamiarze jego zamknięcia dla ruchu i nie zrobił nic aby temu zapobiec, ciśnie się do głowy jedyny chyba wniosek: - zataił ten fakt, aby przed wyborami „błysnąć” zorganizowaniem przeprawy zastępczej. Przeliczył się jednak nie wiedząc, jakie to wymusi następstwa (pertraktacje z właścicielem gruntu, sporządzenie planu itp.) To opóźniło realizację jego zamiarów, a ludzie mieszkający na terenie odciętym od świata przeżywają prawdziwą gehennę. Szeroko rozwodził się także na temat budowanego wodociągu. Bardzo dobrze, że jest już na ukończeniu główna jego „nitka”. Nie mogę jedynie zrozumieć tego, jak możliwe jest obniżenie kosztów tej inwestycji z planowanych 3,5 mln złotych na 600 tyś. zł. Jest to w normalnym świecie nierealne. Pomijając fakt kosztów, jakie poniesie każdy potencjalny użytkownik tego wodociągu, taka oszczędność jest zastanawiająca i budząca podejrzenia jakiegoś matactwa. Na razie wytłumaczyć to można brakiem zaangażowania specjalistycznego sprzętu, który konieczny jest do przywrócenia przejezdności dróg rozkopanych podczas tej budowy. Przykładem jest droga przez Baliki, którą obecnie nie można się poruszać, gdyż nie zagęszczony grunt zapada się pod kołami tworząc głębokie koleiny. Próbuje się przekonywać mieszkańców, że padający deszcz utwardzi tę drogę. Takiej bzdury nie słyszałem już dawno – potwierdza moje przekonanie tworzące się na tej drodze głębokie błoto całkowicie uniemożliwiające przejazd. Jedno, co można „podziwiać” – to tempo prac przy wodociągu. Trzeba robić szybko (mniejsza o jakość), aby zdążyć przed wyborami. Podobnego wrażenia nie można się pozbyć słysząc o „modernizacji” drogi przez Mątwicę. Każdy wie, że remont tej drogi jest konieczny. Mątwica jest wsią największą i od wielu lat wyczekującą na przebudowę jedynej drogi zniszczonej wcześniej przez ciężki sprzęt wojskowy. Obecnie burmistrz proponuje a wręcz narzuca mieszkańcom Mątwicy najgorszy scenariusz. Bez wcześniejszego przygotowania (pobocza, odwodnienia itp.) chce przykryć istniejący bruk cienką warstwą asfaltu prawdopodobnie z odzysku, powtarzając błąd popełniony na ul. Zielonej w Nowogrodzie. Czyżby nie wiedział, że drogą tą będą poruszać się ciągniki z ciężkim sprzętem rolniczym i ta „prowizorka” wystarczy na krótko? Pieniądze włożone w tą nawierzchnię będą zmarnowane. Burmistrz głuchy jest na padające inne propozycje. Trzeba zrobić i już, bo w Mątwicy jest dużo wyborców! Wstrzymano tempo remontu budynku „ratusza” w Nowogrodzie. Wiadomo, brak pieniędzy i stracona już pozycja Zalewskiego w mieście zatrzymała prace. Tutaj o wyborców już się nie troszczy. Aby zdobyć poparcie mieszkańców wsi – opowiada o planowanych na przyszłość remontach dróg, strażnic OSP itp. Co w takim razie zrobił przez 3 lata. „Rzutem na taśmę” tuż przed wyborami próbuje poprawić swój wizerunek. Myślę jednak, że mieszkańcy Gminy Nowogród przejrzeli na oczy i nie dadzą się nabrać przez Zalewskiego po raz drugi. Nic przecież nie mówi o ubieganiu się o pieniądze z zewnątrz na inwestycje. Widocznie ich w ogóle nie planuje. Znów, gdy wygra, spocznie na laurach i dopiero pod koniec następnej kadencji „ruszy się”. Gdzie więc są obietnice z przed 4 lat? Poszły w zapomnienie? Ile czasu trzeba, aby przekonać mieszkańców gminy o absolutnym ich lekceważeniu? Taką postawę znają radni i sołtysi obecni na sesji. Na moje pytanie – co spowodowało „dymisję” p.o. sekretarza i za jakie pieniądze obecnie pracuje otrzymałem odpowiedź: cyt; „ o żadnej dymisji nie ma mowy, a pracuje za odpowiednie pieniądze”. Odpowiedź godna osoby jej udzielającej. Pozapartyjny Komitet Wyborczy Wyborców TWOJA PRZYSZŁOŚĆ, z ramienia którego kandyduję do godności Burmistrza Nowogrodu, rozpoczął już swoją kampanię wyborczą. Spełniając oczekiwania mieszkańców gminy zorganizowaliśmy pierwsze spotkania, których inicjatorami są kandydaci na radnych naszego Komitetu. Pierwsze z tych spotkań odbyło się 12 października ze środowiskiem seniorów i przebiegało w miłej atmosferze. Z mojej strony padła propozycja, aby po wyborach spotkać się w tym gronie w celu reaktywowania Klubu Seniora w Nowogrodzie. Bez względu na wynik wyborów Klub taki powstanie. Jedynie formuła może być zależna od ich wyników. Kiedy dzięki państwu zostanę wybrany Burmistrzem na pewno Klub Seniora będzie miał swą siedzibę w lokalu należącym do gminy i objęty zostanie moim patronatem. W innym przypadku, Klub ten znajdzie opiekę Stowarzyszenia Przyjaciół Nowogrodu. Propozycja spotkała się z entuzjazmem zebranych seniorów, ożyły wspomnienia o działającym przed laty Klubie i o ludziach do niego należących. Warto i należy więc wykorzystać ten potencjał doświadczenia i pomysłów, by seniorzy nie czuli się zepchnięci na „boczny tor” życia społeczno-kulturalnego naszej gminy. Ze spotkania tego wyszedłem wzmocniony przychylnością i optymizmem tego środowiska. Bardzo Wam drodzy seniorzy dziękuję! Kolejnym spotkaniem w dn. 15-go października zaplanowanym przez Komitet była nasza wizyta u mieszkańców wsi Mątwica. Tutaj także spotkałem się z miłym przyjęciem. Początek spotkania przebiegał spokojnie. Mieszkańcy zadawali mi rzeczowe, dotyczące ich oczekiwań pytania, na które odpowiadałem przedstawiając moje stanowisko w tych sprawach. Dopiero przybycie Przewodniczącego Rady Miejskiej – Krzysztofa Chojnowskiego zakłóciło nieco spokój. Od razu oświadczył, że nie potwierdzi żadnych moich spostrzeżeń i zaczął „jak lew” bronić skompromitowanych rządów obecnego burmistrza, w których miał znaczący swój udział. Jednak jego argumenty nie spotkały się z aprobatą obecnych na sali mieszkańców. Zamilkł więc i tylko ironicznymi uśmiechami próbował zamaskować swój wstyd i porażkę. Tego samego dnia byliśmy także w rodzinnej wsi burmistrza – Grądach. W remizie zebrało się ok. 30 osób. Wśród nich pojawił się Sz. Zalewski w towarzystwie pijanej świty i zaczęła się farsa. Próbował przeszkadzać nie dopuszczając nikogo do słowa. Mieszkańcy Grądów próbowali zadawać mi pytania, jednak Zalewski miał tak dużo do powiedzenia, że nie pozwolił im ich sprecyzować. W rezultacie usłyszał od nich szereg cierpkich słów, które nieco ostudziły jego rozgrzaną „dopalaczem” głowę. Pomogło mi to w nawiązaniu rzeczowej rozmowy z zebranymi mieszkańcami, podczas której obiecałem, że gdy zostanę burmistrzem przywrócę kursowanie autobusu na trasie Grądy – Łomża oraz korzystając ze współpracy ze Starostwem doprowadzę do poprawy stanu drogi powiatowej przebiegającej przez Grądy. Podsumowując to spotkanie nie da się uniknąć stwierdzenia – szkoda, że nie widzieli tego wszyscy mieszkańcy gminy, ponieważ Sz. Zalewski pokazał dobitnie na co go stać, jaki poziom kultury sobą reprezentuje, oraz jakimi ludźmi się otacza. Przypieczętował tego wieczoru swoje zachowanie słowami, które wypowiedział do kandydatki na radną z naszej listy cyt. „ Poczekaj – przyjdziesz jeszcze do gminy!” I ten człowiek chce pozostać na stanowisku Burmistrza? Szanowni Państwo!Z rozmów z mieszkańcami naszej gminy dowiedziałem się, że jeden z moich kontrkandydatów, szukając poparcia w zbliżających się wyborach próbuje przekonać swych rozmówców, że współtworzył mój „Informator”. W sposób stanowczy zaprzeczam tym informacjom. Wiem komu mam podziękować za pomysł i namówienie mnie do niego. Jest to Pan Napoleon Fortini, który przedstawił ten pomysł wielu osobom. Jednak nikt prócz mnie nie podjął tematu, bojąc się następstw w postaci szykan ze strony władzy. Nie rozumiem postawy, kiedy ktoś nie mogąc pochwalić się swoimi osiągnięciami, próbuje „podłączyć się” do cudzych. Z Państwa opinii wynika, że MÓJ „Informator” spotkał się z aprobatą i spełnił Wasze oczekiwania. Informował o MOJEJ pracy w samorządzie, umieszczałem w nim SWOJE opinie. Nie wiedziałem, że osiągnie taki sukces. A wiadomo, że sukces automatycznie ma wielu ojców, i każdy chciałby z niego korzystać. Redagując „Informator” - wiadomości pozyskiwałem od różnych osób, co nie znaczy, że ktokolwiek ma prawo opowiadać, że był jego współautorem! Nie wierzcie Państwo nikomu, kto tak twierdzi, ponieważ przypisuje sobie niezasłużone laury. Gdyby chciał i nie bał się – mógł robić to samo.Tym samym pragnę Państwu podziękować za przychylne opinie na temat „Informatora”. To te opinie spowodowały, że zdecydowałem się wziąć udział w nadchodzących wyborach. Dzisiejszy 20 –ty numer „Informatora” kończy moją tego rodzaju aktywność społeczną. Z tej okazji dziękuję wszystkim, którzy podpowiadając mnie, o czym powinienem pisać, przyczynili się do jego „kształtu” i treści w nim zawartych. Dziękuję przede wszystkim mojej najbliższej Rodzinie, która pozwalała mi przez blisko 3 lata uszczuplać budżet domowy, bym mógł uczciwie wypełniać obowiązek radnego – przekazując Państwu rzetelne i prawdziwe informacje. Jeszcze raz dziękuję – prosząc o poparcie w wyborach. Maciej Estkowski Na koniec, pragnę podzielić się z Państwem moi Drodzy Czytelnicy i Wyborcy wiadomością, iż otrzymałem wyróżnienie tygodnika „Kontakty”. Cytuję treść zaproszenia: „ Z przyjemnością informuję, że został Pan laureatem naszego plebiscytu „Samorządowiec 2006”. Serdecznie zapraszamy na uroczyste podsumowanie w piątek 20 października 2006r.” Redaktor Naczelny Wł. Tocki