Przejdź do treści Przejdź do menu
wtorek, 23 kwietnia 2024 napisz DONOS@

środa 30.08.2006

Gazeta Wyborcza - Dostaną, ale nie wszyscy Gazeta Wyborcza - Nowi ludzie wojewody Kurier Poranny - Chciały tylko przejść Gazeta Współczesna - Miasta się bogacą! Gazeta Współczesna - Nigeryjczycy w ŁKS-ie Łomża

Gazeta Wyborcza - Dostaną, ale nie wszyscy
Napięcie w służbie zdrowia znowu rośnie. Kiedy w czerwcu lekarze grozili odejściem od łóżek, a paraliż w szpitalach i przychodniach był o krok, rząd obiecał pieniądze na podwyżki. Pieniądze są, ale już wiadomo, że nie dla wszystkich.
Trzydziestoprocentowe podwyżki dla wszystkich pracowników służby zdrowia jeszcze w tym roku - taki był zamysł ministra zdrowia Zbigniewa Religi. Ale tak się nie stanie. W tym roku personel medyczny może liczyć jedynie na 7,5 procent podwyżki, o 30 będzie można rozmawiać dopiero w styczniu.
- Do końca roku zostaje nam tylko kwartał i to logiczne, że nie możemy teraz dawać takiej sumy, o jakiej rozmawialiśmy wcześniej. 30-procentowe podwyżki są możliwe dopiero od stycznia - tłumaczy Jan Mirucki, rzecznik prasowy podlaskiego NFZ. - Oczywiście nie każdy dostanie tyle od razu. To szefowie szpitali będą dzielić pieniądze.
Pieniądze na podwyżki dla lekarzy przyznaje NFZ. Ile ma otrzymać każda placówka, decyduje matematyka. Wszystko zależy od liczby zatrudnionych w szpitalu pracowników, ich umiejętności i zajmowanego stanowiska.
- Mądrzy ludzie usiedli, wymyślili jakiś wzór matematyczny i na tej podstawie podzielili pieniądze. Miało być trzydzieści procent dla wszystkich. Ja dostanę niewiele ponad dwadzieścia i wiem, że to za mało - mówi Marek Chojnowski, dyrektor szpitala powiatowego w Sokółce.
Podlaskich lekarzy denerwuje, że po raz kolejny uwierzyli w rządowe obietnice.
- Będziemy strajkować, będziemy protestować i dalej walczyć o swoje - mówią rozgoryczeni. - Tym razem nie odpuścimy.
więcej: Gazeta Wyborcza - Dostaną, ale nie wszyscy

Gazeta Wyborcza - Nowi ludzie wojewody
Wojciech Tucholski zostanie nowym kierownikiem zamiejscowej placówki Urzędu Wojewódzkiego w Suwałkach, a Romuald Kozłowski jest najpoważniejszym kandydatem na podobne stanowisko w Łomży. W pierwszym przypadku wojewoda Jan Dobrzyński podjął już decyzję, w drugim - ogłoszony zostanie konkurs.
Nowi ludzie zastąpią Edwarda Przytułę w Suwałkach i Teresę Polecką-Gryczan w Łomży. Zwolnienia tej ostatniej domagali się od wojewody już wiosną niektórzy działacze PiS, zarzucając jej, że ma PZPR-owską przeszłość. Polecka-Gryczan obecne stanowisko objęła w październiku 2001 roku, a Przytuła w lutym 2002 r.
Na pytanie, dlaczego akurat teraz dochodzi do zmian, wojewoda powiedział nam: - To ja decyduję, kiedy kogo zwolnić lub przyjąć.
Przyznał jednocześnie, że obu kandydatów popierają lokalni działacze PiS.
więcej: Gazeta Wyborcza - Nowi ludzie wojewody

Kurier Poranny - Chciały tylko przejść
Trzy siostry przechodziły z babcią na drugą stronę ulicy. Były już prawie na wysepce, kiedy na alei Piłsudskiego uderzył w nie rozpędzony samochód. Na ulicy została połamana parasolka i buty dziewczynek...
Była godzina 15.30, kiedy na jednej z najbardziej ruchliwych ulic Białegostoku wydarzył się dramat. Ludzie, którzy widzieli wypadek, płakali. Wypadek widzieli też sąsiedzi, bo rodzina mieszkała niedaleko Piłsudskiego. Babcia zmarła w szpitalu. Stan jednej z dziewczynek jest ciężki.
- Widziałam, jak starsza pani przeprowadza wnuczki przez ulicę. Potem już tylko dzieci na masce samochodu. Jedna z dziewczynek daleko odrzuciło. Jak to mogło się stać? - kobieta, która widziała wypadek próbuje ustalić, które z dzieci szło przy babci, które z tyłu.
Na przejściu przy Banku Millenium przy alei Piłsudskiego nie ma świateł. Są trzy pasy ruchu i wysepka. Dwa samochody jadące na dwóch pasach z prawej strony zatrzymały się, żeby przepuścić czterech przechodniów. Ale nie zatrzymał się trzeci samochód.
- Nie zatrzymał się, a przecież ten kierowca miał najlepsza widoczność. To był największy samochód, marki Chrysler, nawet nie zahamował - relacjonuje jeden z mężczyzn.
więcej: Kurier Poranny - Chciały tylko przejść

Gazeta Współczesna - Miasta się bogacą!
Jesteśmy coraz bogatsi! Tak przynajmniej wynika z rankingu najzamożniejszych samorządów tygodnika "Wspólnota”. Najlepiej powodzi się mieszkańcom dużych podlaskich miast.
Białystok awansował z 18. na 15. miejsce w kraju (wśród miast na prawach powiatu). Suwałki z roku na rok są coraz wyżej, a teraz znalazły się na 8. pozycji. W rankingu oceniano samorządy pod względem ich dochodów budżetowych.
- Wyższe dochody samorządu to oznaka większej zamożności mieszkańców - podkreśla Stanisława Kozłowska, skarbnik Białegostoku. - Wzrost zaczął się już w 2004 r., rok 2005 był bardzo dobry, a dziś tendencja ta się utrzymuje.
Więcej zarabiamy!
Najbardziej, i to w całej Polsce, rosną dochody z podatków od osób fizycznych. A skoro oddajemy więcej pieniędzy fiskusowi, to znaczy, że również więcej zarabiamy. Na zwiększenie dochodów samorządów z tego tytułu miała wpływ także likwidacja ulg podatkowych. Większa ilość oddanych państwu pieniędzy była jednak tak wyraźna, że ekonomiści nie mieli wątpliwości: zarabiamy więcej, a jednocześnie też więcej osób pracuje.
- Mamy również wyższe dochody ze sprzedaży mieszkań i z podatków lokalnych - mówi Stanisława Kozłowska. - Taki trend utrzyma się na pewno, jeśli w Białymstoku będzie więcej inwestorów.
Ciągle bogacą się też Suwałki. W 2003 r. zajęły 17. miejsce w rankingu, a dziś są już na ósmym!
- To efekt umiejętnego zabiegania o pieniądze, które wpływają do miejskiej kasy poza subwencjami i dotacjami - mówi Józef Gajewski, prezydent Suwałk. - Pozyskaliśmy dużo z funduszy unijnych, do tego doszły dotacje z funduszy celowych oraz wzrost wpływów z podatków od osób fizycznych i prawnych. Ten wzrost to efekt nie tylko lepszej koniunktury, ale też ulg w podatku od nieruchomości, które zachęcają do inwestowania.
Wśród najbogatszych nie ma natomiast Łomży, która uplasowała się w środku stawki. Wysoko, jak zawsze, gdy oceniane są dochody samorządów, plasuje się natomiast nadbużański Mielnik.
więcej: Gazeta Współczesna - Miasta się bogacą!

Gazeta Współczesna - Nigeryjczycy w ŁKS-ie Łomża
Łomżyński Klub Sportowy szuka wzmocnień. Na wczorajszych zajęciach drugoligowca pojawiło się dwóch Nigeryjczyków. – Potrzebuję czasu, żeby ocenić ich przydatność do drużyny – mówi trener Czesław Jakołcewicz.
Zagrają na każdej pozycji
Jednym z testowanych w Łomży zawodników jest Julius Babandunda Ojeagbasa, który w poprzednim sezonie występował w czwartoligowym War-Polu Narwi Ostrołęka. Trudniej było ustalić personalia drugiego piłkarza. Jak sam powiedział nazywa się Kelle Sone i przez osiem lat bronił barw.... Vitese Arnhem – znanego w Europie holenderskiego klubu. Potem miał półroczny epizod w zespole z Izraela, a ostatnio grał w lidze kameruńskiej.
Julius jest napastnikiem, ale Kelle Sone pomocnikiem. – Ale obaj mówili, że mogą grać na każdej pozycji, jaką im wyznaczę – dodaje z uśmiechem Jakołcewicz. – Dajmy chłopakom trochę czasu. Po kilku treningach zobaczę, na co ich stać.
więcej: Gazeta Współczesna - Nigeryjczycy w ŁKS-ie Łomża
 


 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę