Szczęśliwa para Tadeusz i Barbara w „Mam talent!”
Barbara i Tadeusz Walewaczowie z Łomży oczarowali jurorów i publiczność trzeciego odcinka 10. edycji „Mam talent!”. „Człowiek-orkiestra”, który przeszedł trzy udary i wyzdrowiał zakochany we własnej żonie w programie talent-show zagrał i zaśpiewał dla niej. – Myślę, że każda żona chciałby usłyszeć od swojego męża takie słowa – oceniała wzruszona Agnieszka Chylińska. Równie wzruszeni byli pozostali jurorzy - Małgorzata Foremniak i Agustin Egurrola, oraz publiczność, która występ 66-letniego Tadeusza Walewacza nagrodziła gromkimi brawami na stojąco.
Zasady programu stacji TVN są proste: każdy ma określony czas na swój występ i tylko od jego poziomu zależy, czy jurorzy się zachwycą, czy też rozczarują dając temu wyraz bezlitośnie komentując występ. Nie było tajemnicą, że mający za sobą poważne problemy zdrowotne Tadeusz Walewacz nie ma szans w konfrontacji z młodymi, nierzadko występującymi już profesjonalnie, artystami. Po raz kolejny okazało się jednak, że marzenia mogą się spełnić. Historia romantycznej miłości i mozolnego dochodzenia do zdrowia po trzech udarach mieszkańca Łomży oczarowała wszystkich obecnych w Teatrze Polskim.
– Tadeuszu i Barbaro, dla mnie jesteście bohaterami – mówiła zapłakana Małgorzata Foremniak.
– W obecnym świecie umiemy określić wszystko oprócz uczuć: ich się po prostu wstydzimy. A ci, którzy o nich mówią, wyznają, są aniołami.
– Chciałem wam tylko powiedzieć, że bardzo, ale to bardzo wam zazdroszczę tej miłości, że kochasz i ta miłość jest odwzajemniona – dodawał Agustin Egurrola. – To chyba najpiękniejsze, co może w życiu człowieka spotkać.
„Talentu tu nie było, ale wielka miłość owszem”, „Dzisiaj oni wygrali” – komentowali na gorąco internauci na profilu programu, również najwyraźniej wzruszeni historią Tadeusza i Barbary.
– Chyba po raz pierwszy prosiłabym o to, żeby nie oceniać tego występu, bo jak ocenić miłość? – mówiła Agnieszka Chylińska.
Brak formalnego odrzucenia bądź przyznania trzech głosów na „tak” sprawia, że był to pierwszy i zapewne ostatni występ łomżyńskiego duetu w programie.
– Bardzo jestem zadowolony z tego, co już udało mi się osiągnąć, ale jestem gotów na kolejne wyzwania i chciałbym nadal prezentować się z jak najlepszej strony – mówi Tadeusz Walewacz, dodając, że jego marzeniem jest wspólny występ z orkiestrą Filharmonii Kameralnej oraz udział w programie „The Voice Of Poland”.
Wojciech Chamryk