Bratnia pomoc na maturze
Młodszy brat na prośbę starszego chciał podejść do egzaminu maturalnego z matematyki. Jednak oszustwo wyszło na jaw, gdyż, nauczyciele będący w komisji egzaminacyjnej zorientowali się, że nie jest ich uczniem. Do nietypowego zdarzenia doszło w jednej z białostockich szkół. Nauczyciele wezwali policję, a ta zatrzymała obu braci. Obaj też usłyszeli zarzuty. 20-latek dwa: posłużenia się cudzym dokumentem oraz fałszowania dokumentu, a jego starszy brat pomocnictwa w dokonaniu czynu zabronionego.
Młodszy z braci przyszedł za starszego brata na egzamin maturalny, okazał jego dowód osobisty i podpisał się za niego na liście obecności. Jednak, gdy był już gotowy do pisania matury nauczyciele z komisji egzaminacyjnej rozpoznali, że nie jest on tą osobą, za którą się podaje, o czym natychmiast poinformowali dyrekcję szkoły, a ta wezwała policję. Gdy mundurowi ustalali szczegóły zdarzenia do szkoły przyszedł „właściwy” brat i jakby nigdy nic chciał podejść do egzaminu. Jednak już po krótkiej rozmowie z policjantami przyznał się, że wcześniej był tu jego młodszy brat. Tłumaczył, że nie miał czasu opanować wiedzy potrzebnej do zdania matury, dlatego też poprosił o pójście na egzamin swojego młodszego brata. Powiedział również funkcjonariuszom, że brat czeka na niego w zaparkowanym samochodzie. Tam też został zatrzymany przez mundurowych. Obaj młodzi ludzie trafili na komisariat, gdzie usłyszeli zarzuty. Obaj mają z nieudanej matury mają tłumaczyć się przed sądem.