Gościniec z deszczem i gwiazdami
Gwałtowna burza i bardzo obfite opady deszczu przez ponad trzy godziny zakłócały przebieg tegorocznego Gościńca Łomżyńskiego. Padać przestało dopiero w końcówce występu łotewskiego zespołu Dabasu Durovys i do końca imprezy pogoda już dopisywała, dzięki czemu występy Wandy Kwietniewskiej z zespołem Wanda i Banda oraz Afromental obejrzało kilka tysięcy ludzi. Tuż przed gwiazdą wieczoru zaprezentowali się młodzi tancerze i wokaliści z Miejskiego Domu Kultury – Domu Środowisk Twórczych, wykonując bardzo efektowną wiązankę tanecznych hitów z lat 70. Były też tradycyjne mistrzostwa w jedzeniu fafernuchów na czas, w których ponownie zwyciężył Sebastian Kondracki oraz konkurs na najbardziej odlotowy kapelusz w którym triumfowała, już po raz szósty z rzędu, 8-letnia Oliwia Błędos.
Dwunasta odsłona Gościńca rozpoczęła się z niewielkim opóźnieniem od części festynowej. Już wtedy niebo zasnuwały, gęstniejące z każdą chwilą, ciemne chmury, dlatego zanim zaczęła się ulewa dziewczynki ze Studia Wokalnego eMDeK zdążyły zaśpiewać tylko kilka piosenek. Nie odbył się więc piknik rodzinny, bo lało przez ponad godzinę, a później burza nadal krążyła nad amfiteatrem, co skutecznie wypłoszyło z niego publiczność. Tak więc gdy na scenę z trzema kwadransami poślizgu wyszli Happy Play Dixieland Band słuchała ich tylko garstka widzów, która zmalała jeszcze bardziej gdy znowu zaczęło padać.
– To były tematy nowoorleańskie, ale w wykonaniu dixielandowym – mówi grający na banjo
Robert Barczyński. – Żałujemy, że ten przelotny deszcz trwał zbyt długo i tak mało ludzi nas słuchało, ale doszły mnie słuchy, że któregoś pięknego dnia mamy zagrać w Łomży jeszcze raz!
Pogoda dopisała podczas prezentacji piłkarskiej drużyny Łomżyńskiego Klubu Sportowego 1926 Łomża przed nowym sezonem. Jednak gdy około 18.30 zaczęli grać Dabasu Durovys deszcz znowu dał się we znaki, dlatego zespół z Łotwy zagrał dla niemal pustego amfiteatru. Później z pogodą było już lepiej, ale widownia wciąż świeciła pustkami. Miało to wpływ nawet na ilość chętnych zgłaszających się do konkursów, bowiem fafernuchowy mistrz Sebastian Kondracki miał do pokonania tylko dwóch rywali: Bartka Grabiasa i Piotra Pawłowskiego, a do konkursu na najbardziej odlotowy kapelusz zgłosiły się zaledwie dwie uczestniczki.
– Mam już 90 lat, ale nie wyobrażam sobie sytuacji, że nie wezmę udziału w tym konkursie! – mówi zdobywczyni II miejsca Regina Cichocka. – Czasem trudno jest wymyślić coś nowego, ale jak dotąd startuję już trzeci raz i otrzymuję nagrody!
– Pomysł na ten kapelusz narodził się dopiero dziś rano – mówi zwyciężczyni konkursu, 8-letnia Oliwia Błędos. – Nazwałyśmy go z mamą „Lato w pełni”, a pawie pióra mamy od cioci!
Pogoda równa się impreza
Na scenie wystąpili też tancerze z BK Step, BK Teamki i BK Skansen, były konkursy sponsorskie z leżakami i innymi gadżetami do wygrania, ale gęstniejąca z każdą chwilą publiczność czekała już niecierpliwie na występ Wandy Kwietniewskiej. Nie licząc koncertu z zespołem Lombard na początku lat 80, był to jej pierwszy występ z Wandą i Bandą w Łomży.
– Zawsze mnie to dziwiło, bo Polskę mam zjechaną wszerz i wzdłuż i dlatego bardzo się cieszę, bo Łomżę znam doskonale i mam tutaj przyjaciół od wielu, wielu lat! – mówi Wanda Kwietniewska. –
Byli na tym koncercie i na pewno się zaraz zobaczymy. Pogoda troszkę zaburzyła przebieg tej imprezy, ale było OK. Publiczność bardzo wymieszana, masa młodych ludzi, którzy przyszli na Afromental i myślę, że byliśmy jej emocjonalnie bardzo obojętni – ale tylko do pewnego momentu!
Gorąco przyjęta żywiołowa wokalistka zaprezentowała swe wielkie przeboje z lat 80. i kilka nowych kompozycji. Po klasykę sięgnęli też tancerze i wokaliści z MDK-DŚT, łącząc niezwykle efektownie w specjalnym miksie, dopracowane choreograficznie i bardzo trudne do zaśpiewania, przeboje disco i funky z lat 70. Zaprezentowali je podopieczni Magdy Sinoff ze Studia Wokalnego eMDeK tancerze BK Step i CT Group, trenowani przez Adriannę Rajkowską, Krystiana Pielocha i Marka Kisiela oraz dawni wokaliści Studia Piosenki PopArt Bernarda Karwowskiego: Ewa Rutkowska, Marcin Wincenciak, Tomasz Wiśniewski i Dawid Litwiński.
– Dla mnie zawsze frajdą jest śpiewanie w Łomży! – podkreśla Dawid Litwiński.– Miałem roczną przerwę w śpiewaniu dla swojej publiczności jak zacząłem studia i myślę, że wyszło to fajnie i podobało się ludziom, bo zrobiliśmy show!
Show zaprezentował też Afromental, z charyzmatycznymi wokalistami Wojciechem „Łozo” Łozowskim i Tomaszem „Tomsonem” Lachem oraz gitarzystą Aleksandrem „Baronem” Milwiwem w składzie, chociaż nie da się ukryć, że publiczności na ich występie było znacznie mniej niż na wcześniejszych koncertach Maanamu, Dody, Maryli Rodowicz, Kombii czy Dżemu. Afromental nie trafił też do starszego pokolenia, opuszczającego amfiteatr jeszcze w trakcie ich koncertu czy przed pierwszym bisem. Zachwycona była za to młodzież, w tym kilkanaście nastoletnich członkiń FC Afro Gang, które przyjechały na koncert do Łomży niemal z całej Polski i czekały na swych idoli pod sceną już od godziny 15, nie zważając na padający deszcz.
– Przyjechałam z Wielkopolski, aż zza Poznania, pozostałe dziewczyny są z Małopolski, Podkarpacia i Mazowsza – mówi Angela. – To mój już 28 koncert zespołu, bo muzyka i energia jaką nam przekazują są niesamowite!
– Deszcz próbował nam zepsuć imprezę – ocenia organizator Gościńca Roman Borawski, dyrektor MDK-DŚT. – Przez wiele lat próbuje prawie co roku, tym razem był niestety bardziej skuteczny.
Ale my jesteśmy uparci, dotrwaliśmy do końca, a pogoda jak zawsze znalazła się przynajmniej na koncerty gwiazd. Tak więc kto był, na pewno nie żałuje, bo odetchnął świeżym powietrzem i posłuchał dynamicznej, myślę, że dobrej muzyki – mieliśmy gości zza granicy, przedstawicieli młodszego muzycznego pokolenia i starsze gwiazdy – mam nadzieję, że walkę ze słońcem i deszczem będziemy kontynuować, tak więc zobaczymy co będzie za rok!
Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Elżbieta Piasecka-Chamryk, Marek Maliszewski
Sponsorem głównym Gościńca był właściciel i producent marki Łomża, a sponsorami OSM Piątnica i drukarnia Libra Print.
