Odwołany wicewojewoda będzie odpowiadał przed sądem w Łomży?
Oskarżany o złożenie nierzetelnych dokumentów przy ubieganiu się o kredyty i podanie nieprawdziwych informacji w oświadczeniach majątkowych były wicewojewoda podlaski i były szef wojewódzkich struktur PSL Wojciech D. ma odpowiadać przed Sądem Rejonowym w Łomży. Tak zdecydował Sąd Okręgowy w Białymstoku uwzględniając wniosek tamtejszego Sądu Rejonowego do którego akt oskarżenia wysłali olsztyńscy prokuratorzy.
Czarne chmury nad pochodzącym z Łomży wieloletnim (od 2008 roku) już wicewojewodą i szef wojewódzkiego PSL zaczęły się nad nim zbierać wiosną ubiegłego roku. Wówczas białostocka delegatura Centralnego Biura Antykorupcyjnego złożyła do prokuratury doniesienie „o popełnieniu przestępstwa” przez ówczesnego wicewojewodę. Jeszcze w czerwcu Prokuratura Okręgowa w Olsztynie po analizie materiałów CBA zdecydowała o wszczęciu śledztwa, w grudniu przedstawiła mu zarzuty, a od koniec kwietnia skonstruowała akt oskarżenia - zarzucając prominentnemu działaczowi ludowców popełnienie przestępstw polegających na składaniu fałszywych oświadczeń o stanie majątkowym (9 zarzutów) oraz składaniu nierzetelnych pisemnych oświadczeń w celu uzyskania kredytów i pożyczki (4 zarzuty). Za ten drugi czyn grozi kara pozbawienia wolności do lat 5. Po tej decyzji prokuratury premier Ewa Kopacz niemal natychmiast odwołała go z funkcji wicewojewody, a tydzień temu działacze PSL z funkcji szefa partii w regionie.
Kto osądzi działacza?
Olsztyńscy śledczy akt oskarżenia skierowali go do wydziału karnego Sądu Rejonowego w Białymstoku ten jednak tłumacząc miejscem zamieszkania świadków wskazanych przez prokuraturę zwrócił się z wnioskiem do Sądu Okręgowego w Białymstoku o przekazania sprawy do Łomży. Powodem mają być świadkowie w sprawie, z których większość mieszka właśnie tu i w tym tygodniu Sąd Okręgowy w Białymstoku wniosek ten uwzględnił. To oznacza, że akta sprawy trafią do Sądu Rejonowego w Łomży.
Teoretycznie sędziowie tego sądu też mogą napisać wniosek o wyłączenie ich ze sprawy argumentując go np. znajomością z oskarżonym, co mogłoby mieć wpływ na bezstronność rozprawy.
- W takim wypadku ich wniosek trafiłby do Sądy Okręgowego w Łomży, który jeśli uznałby go za zasadny, sprawę musiałby przekazać do innego sądu - podaje sędzia Jan Leszczewski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Łomży.
Dodajmy, że były wicewojewoda potwierdzając ustalenia śledczych z Olsztyna nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu przestępstw.