Połamane dęby
Kilkanaście drzewek rosnących wzdłuż ulicy Zawadzkiej połamano w nocy z soboty na niedzielę. Sprawca lub sprawcy łamali bez opamiętania nawet kilkuletnie dęby rosnące tuż przy chodniku. - To jest coś strasznego – mówi Marek Olbryś z MPGKiM. - To były dęby czerwonolistne. Bardzo ładne i cenne drzewka. Miały od 3 do nawet 7 lat.
Ulica Zawadzka przebiega tuż przy teoretycznie największym w mieście Parku Jana Pawła II. I choć formalnie istnieje on od lat, wizualnie bardziej niż park przypomina łąkę ze ścieżkami w części wydeptanymi przez przechodniów. I choć kilka razy sadzono tu drzewka, niestety w znacznej część były one łamane i niszczone przez nieznanych sprawców.
Teraz ten sam los spotkał drzewka posadzone wzdłuż wyznaczającej wschodnią granicę parku ulicy Zawadzkiej. W niedzielę rano mieszkańcy dostrzegli rząd połamanych drzewek ciągnący się niemal od Galerii Veneda aż do Ronda Solidarności. Przy parku połamane są wszystkie drzewka, a z dalej rosnących niektórym jakimś cudem udało się uniknąć zniszczenia.
- W sumie nasi pracownicy doliczyli się 13 połamanych drzewek – mówi Marek Olbryś p.o. dyrektora Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Łomży, pod które podlega również zieleń miejska.
Niektóre z połamanych dębów były już całkiem sporymi drzewkami bo rosły tu już od 7 lat. Inne były dosadzane później. Najmłodsze miały po 3 lata. Teraz wszystkie są połamane. Już wcześniej zdarzało się, że drzewka rosnące wzdłuż ul. Zawadzkiej były łamane przez nieznanych sprawców, ale jak mówi dyrektor Olbryś takiego wielkiego zniszczenia jeszcze nie było.
- Straty na pewno przekraczają tysiąc złotych. Zgłaszamy ten akt wandalizmu na policję i oczekujemy, że znajdzie ona sprawców tego zniszczenia.