Przejdź do treści Przejdź do menu
czwartek, 28 marca 2024 napisz DONOS@

Młodzi Żydzi w Krakowie, Warszawie, Łomży i Auschwitz

Pracowali latem na farmach i w firmach, dorabiali w ciągu roku, ciułali kieszonkowe od rodziców. Szczęśliwcom udało się w końcu zebrać pieniądze, żeby pokonać ponad sześć tysięcy kilometrów i po raz pierwszy w życiu stanąć na ziemi przodków. - Moja praprababcia Shula miała 82 lata, zmarła dwa lata temu, przeżyła wojnę, bo pomogli jej w lasach przetrwać polscy partyzanci – mówi Shahar Hochman, 16-latek z Gvanim High School w Izraelu, który z osiemdziesięciorgiem rówieśników przyjechał na tydzień do Polski, aby poznawać miejsca, gdzie rodzili się, uczyli, pracowali, kochali, żyli i ginęli w obozach zagłady ich krewni. - Wcześniej dwa lata ukrywała się w piwnicy w domu w Krakowie. Wydali ją sąsiedzi. Dziesięcioletnia dziewczyna ubłagała Niemców, że ma siłę do pracy.

Fot. Paweł Lisiecki
Fot. Paweł Lisiecki

Oren Shimony, 16-ipółltatek ze szkoły Gvanim, która gościła kilka piątkowych godzin w II LO w Łomży, nie zna tak szczegółowo historii swojej rodziny, ale słyszał, że wujek i ciocia jego babci też byli w obozie koncentracyjnym. Gdy w wypełnionej polską i izraelską młodzieżą auli II LO mówią ze sceny dorośli, na sali panuje szmerek rozmów, przerywanych wybuchami śmiechu i oklaskami...

W tym gmachu uczyły się Polki i Żydówki
Wyjątkowe brawa dostała Mali Langberg, lubiana nauczycielka historii i koordynatorka wyprawy do Polski, dziękując wszystkim, którzy zdecydowali się zmieniać historię i pomagają poznawać się młodzieży. Obdarowała dyrektora II LO Józefa Przybylskiego upominkami. 65-latek przyjmuje w murach stworzonego przezeń 23 lata temu „Drugiego” taką wycieczkę ósmy raz i ostatni w ramach współpracy, którą z łomżyńskiej strony kieruje anglista Leszek Szczepara - mający zakaz rozmowy. O radości ze spotkania z Izraelczykami mówiły licealistki: Aleksandra Grądzka, przewodnicząca samorządu szkolnego II LO, i tłumacząca na angielski Wiktoria Magdziak. - Możecie spojrzeć na siebie odważniej, i obdarować się uśmiechem i oklaskami – zachęcał młodzież z zaprzyjaźnionych szkół dyr. Przybylski. Po wesołości przywołał niedawną wypowiedź Piotra Cywińskiego, dyrektora Muzeum Auschwitz, który pytał, czy ból ofiary sprzed 70 laty może stać się naszym dziedzictwem. Nasza wyobraźnia nie ogarnia tamtej tragedii, tak jak nie ogarniała wyobraźnia ówczesnych ludzi. - Czy ogrom tragedii narodu żydowskiego podczas II wojny światowej może ulec zapomnieniu? - to ważkie pytanie, jakie dyrektor II LO postawił na międzynarodowym spotkaniu Żydów z Polakami.
- 40 procent uczniów szkół średnich w Izraelu może na tydzień wrócić do swoich korzeni, niestety, nie wszyscy, bo to kosztowna wyprawa w przeszłość – opowiada Yossi Gilad, 45-letni przewodnik po kraju przodków młodych Żydów. - Plan odwiedzin obejmuje dzielnicę żydowską w Krakowie, getto w Warszawie, liceum w Łomży, aby nasza młodzież poznała rówieśników Polaków, synagogę w Tykocinie... Oczywiście, nie możemy zapomnieć o niewinnych ofiarach Auschwitz i Majdanka...

Niemieckie obozy koncentracyjne w Polsce
Shahar Hochman, 16-latek z gitarą, którego babcia znalazła ocalenie w lasach i pomoc partyzantów, dłuższą chwilę zdaje się nie rozumieć pytania o to, jakiej narodowości ludzie zakładali obozy pracy, gdzie innych ludzi z całej Europy zagazowywano w komorach i palono tysiącami w krematoriach. - Naziści zmuszali Polaków do budowania obozów – odpowiada płynną angielszczyzną interesujący się dziejami nie tylko własnego rodu chłopak z Gvanim High School. Po chwili namysłu: - Niemcy.
Nieprzypadkowo akurat ta kwestia pojawia się w naszej rozmowie. Polską opinią publiczną co jakiś czas wstrząsają relacje mediów z Zachodu nt. rzekomo „polskich obozów pracy”, którego kłamstwa przez 70 lat po wyzwoleniu Auschwitz w styczniu 1945 nie zdołano wykorzenić ze świadomości. - Ależ to kłamstwo jest oczywiste, powtarzamy o tym uczniom na lekcjach w Izraelu i na warsztatach przed wyjazdem, na cyklu 10 spotkań trzygodzinnych z dyskusją o dylematach ludzi tamtego czasu i na jednym całodziennym – oponuje Yosssi Gilad, będący przewodnikiem od 23 lat. - Polska była pod okupacją niemiecką od jesieni 1930 r. Niemcy z Hitlerem na czele wywołali II wojnę światową i Polska była jedynym krajem w Europie, gdzie rząd nie kolaborował z hitlerowcami, jak Francja, Norwegia czy Holandia. Polska stworzyła ruch oporu i konspiracyjne państwo podziemne z Armią Krajową. Miała w czasie wojny i za komuny rząd niezależny od Moskwy i Berlina rząd w Londynie oraz organizację pomocy Żydom Żegota. Owszem, miała i Jedwabne, świat nie jest jednobarwny... Ale to Niemcy okupowali Polskę, Niemcy prowadzili obozy śmierci i zgotowali Żydom Holocaust. Natomiast Polacy ryzykowali i często płacili życiem, swoim i rodziny, jeżeli chcieli uratować Żyda.

Znajomości mogą przerodzić się w przyjaźnie
W zabytkowym parku obok zabytkowego gmachu przedwojennego Gimnazjum Żeńskiego, którego absolwentkami były nieżyjące: aktorka Hanka Bielicka i redaktor Halina Miroszowa, tłok jak na parkingach przed pałacem kultury. Zastawione wolne miejsca na placyku przed II LO, gdzie stanęły dwa autobusy gości, i na trawnikach wzdłuż ogrodzenia przy Zjeździe, gdzie parkują wychowawcy i uczniowie. Tłum samochodów wśród zieleni, pamiętającej młode Polki i Żydówki. Przedwojenne.
- W szkole uczymy się zwykle o Żydach w czasie wojny i sprzed wojny, więc mamy wyobrażenie ludzi w chałatach i z pejsami, a nasi koledzy z Gvanim są prawie tacy jak my, roześmiani, otwarci, dobrze się nimi rozmawia – podsumowuje pierwszoklasistka z II LO Justyna Najda, kiedy w auli trwają przygotowania do wspólnego tańczenia w parach mieszanych. - Wyglądają jak my, Polacy...  Nawiązałam kilka znajomości. Starsi koledzy mówili mi, że znajomości przeradzają się w przyjaźń.
Potwierdza taką możliwość dwoje przewodników: Orli Barzel i Shaked Moskovitsch, chociaż jego ród jest z okolic Sofii i Warny, oraz 49-letni muzyk Nimrod Paz, od dekady zajmujący się edukacją. - Gdy mówię o kompozytorach pianistach, to na pierwszym miejscu jest Chopin – mówi Nimrod. - A każda z wypraw młodych Żydów do Polski oznacza bardzo emocjonalne szukanie odpowiedzi na pytania: kim jestem, co się stało z moją rodziną, jak było... Wojna minęła, toczy się normalne życie.

Mirosław R. Derewońko

240206081801.gif

 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę