Pijany wicemarszałek w pracy
Walenty Korycki, wicemarszałek województwa podlaskiego, przyszedł pijany do pracy. Rano policję o tym fakcie telefonicznie poinformował dziennikarz stacji TVN Piotr Czaban, a także kobieta, która zatrzymując przejeżdżający w pobliżu Urzędu Marszałkowskiego patrol policyjny poinformowała, że teraz próbuje on opuścić budynek. Jak potwierdza podinsp. Andrzej Baranowski , rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji patrol zatrzymał go na chodniku przed urzędem, odmówił poddaniu się badaniu na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu, dlatego został zabrany na komisariat, gdzie po badaniu wyszło na jaw, że ma w organizmie ponad 1,3 promila alkoholu.
Redaktor Piotr Czaban mówi, że na wicemarszałka Koryckiego natknął się nieco przypadkowo realizując materiał interwencyjny w sprawie szkoły prowadzonej przez urząd marszałkowski. Do urzędu poszedł wraz z jej pracownicami, które rano były umówione na spotkanie z marszałkiem Mieczysław Baszko.
- Nie miał wiele do powiedzenia w sprawie szkoły więc szukaliśmy marszałka Jarosław Dworzańskiego, a wicemarszałka Koryckiego zobaczyłem jak wsiadaliśmy do windy. Postanowiliśmy z nim porozmawiać, ale czuć było od niego alkohol – mówi Czaban dodając, że widząc także jego chwiejny krok, pytał go czy jest pijany.
Dziennikarz zadzwonił po policję, a – jak relacjonuje - marszałek Korycki chciał zamknąć się w swoim gabinecie, ale mu się nie udało. Gdy dziennikarz tam wszedł ten założył płaszcz i postanowił wyjść z gabinetu i urzędu. Wówczas jedna z nauczycielek, która była z dziennikarzem pobiegła do znajdującego się w pobliżu urzędu patrolu policyjnego i poinformowała policjantów, że prawdopodobnie nietrzeźwy wicemarszałek chce uciec z urzędu.
- Gdy podeszli policjanci i chcieli sprawdzić jego trzeźwość ten się nie zgodził i mówił, że nie jest w pracy, że poszedł do gabinetu tylko po teczkę – opowiada Piotr Czban, który cały czas towarzyszył uciekającemu pijanemu wicemarszałkowi.
Wicemarszałek Korycki został zabrany na komisariat policji, gdzie jak mówi podinsp. Andrzej Baranowski poddał się badaniom, z których wyszło, że w organizmie ma ponad 1,3 promila alkoholu.
- Mężczyzna został zwolniony do domu. Dalsze czynności z nim będą prowadzone gdy wytrzeźwieje – mówi Baranowski zaznaczając, że policjanci wszczęli już postępowanie i sprawdzają czy doszło do popełnienia przez niego wykroczenia z artykułu 70 par. 2 Kodeksu wykroczeń: „kto wbrew obowiązkowi zachowania trzeźwości znajduje się w stanie po użyciu alkoholu lub podobnie działającego środka i podejmuje w tym stanie czynności zawodowe” podlega karze aresztu albo grzywny.
Jeszcze przed południem Urszula Arter z Urzędu Marszałkowskiego w Białymstoku poinformowała, że marszałek województwa Podlaskiego Jarosław Dworzański podjął decyzję o odebraniu Panu Walentemu Koryckiemu kompetencji przysługujących mu jako wicemarszałkowi województwa. Na najbliższym posiedzeniu zarządu województwa nadzór nad Departamentem Infrastruktury i Środowiska oraz podlaskimi ośrodkami ruchu drogowego przekazany zostanie innemu członkowi zarządu. Marszałek Województwa nagannie ocenia zachowanie wicemarszałka Koryckiego i złamanie przez niego obowiązku zachowania trzeźwości w pracy oraz oczekuje od przedstawicieli PSL zajęcia jednoznacznego stanowiska w tej sprawie, w tym cofnięcia rekomendacji Panu Koryckiemu.