Siatkówka plażowa w środku lata na osiedlu Południe
- Emocje zawsze są w sporcie, zwycięstwo daje nam satysfakcję, a przegrana pozostawia niedosyt, dlatego nikt z nas nie chciał aż do końca się poddać - mówi Jakub Konieczny (lat 21) z Zambrowa, który z Adamem Szyszko (lat 20) w parze wygrał drugą turę 2. edycji Turnieju Siatkówki Plażowej 2014 w Łomży. - Nasz mecz finałowy o puchar i złoty medal MOSiR-u z kolegami łomżyniakami: Szymonem Janucikiem i Arturem Żołnierowiczem wydawał mi się bardzo wyrównany. Naprawdę niewiele brakowało, a mogliby oni z nami z powodzeniem wygrać... Poziom tego fajnego turnieju siatkówki nie był ani za niski, ani za wysoki, tylko wyrównany, czyli - wszystko było w porządku.
Do turnieju, rozgrywanego na prawdziwym piasku za kompleksem boisk z tyłu „Orlika” przy ul. Katyńskiej, przystąpiło początkowo dziewięć dwuosobowych drużyn, w składzie których znalazła się tylko jedna dziewczyna: przesympatyczna i waleczna 18-letnia Wiktoria Krystosiak z VI LO przy „Ekonomiku” w Łomży, której dzielnie partnerował w siatę 17-letni kolega Krystian Kimbar.
Dobry trener z I LO i dobra atmosfera gry
W drugiej edycji turnieju nie wystąpili bracia: Paweł Cholewicki (lat 23) i Krzysztof Cholewicki (lat 21), ubiegłoroczni triumfatorzy siatkówki na piasku. O puchar i medal walczyli zawzięcie dwaj srebrni medaliści pierwszej edycji 2013: inżynier Tomasz Komorowski, 22-letni student automatyki i robotyki Politechniki Gdańskiej, oraz jego młodszy o dwa lata kolega Konrad Zalewski, student z wydziału inżynierii środowiska Politechniki Gdańskiej. Chociaż obaj trenowali na plaży w Brzeźnie nad Morzem Bałtyckim w ubiegłym roku i tego lata, to na sztucznie usypanej plaży za „Orlikiem” nie zdołali pokonać rywali na tyle wyraźnie, aby dostać się do strefy medalowej. Co ciekawe, dwaj zwycięscy koledzy z Zambrowa najpierw wyeliminowali po wyrównanej grze duet ziomków i 19-latków: Macieja Kotanię z Hubertem Śliwowskim, którzy tak jak wielu uczestników turnieju za swego najlepszego trenera uważają Ireneusza Dobkowskiego, nauczyciela wychowania fizycznego i trenera szkolnej drużyny siatkówki I LO w Łomży. To swoisty „sekret” zarówno młodych siatkarzy, jak i turnieju, zdominowanego przez absolwentów „Pierwszego” i wychowanków Dobkowskiego.
- Pod okiem trenera Dobkowskiego stawiałem pierwsze kroki w grze w siatkówkę – potwierdza Jakub Konieczny. - Dzięki temu i własnej pasji, popartej poświęceniem czasu i treningami, mogłem przez trzy lata występować w drużynie I LO, do którego przyszedłem siedem lat po mych siostrach.
Takie familijno-środowiskowe i pokoleniowe relacje i związki przyczyniły się do powstania dobrej, familiarnej i koleżeńskiej atmosfery, tak że jedni dopingowali drugich, w czym przodował Karol Boruch (lat 25) z grupy Mensa, stworzonej z uczniem I LO Kubą Szulkowskim. Cóż, bez skutku...
Na wyczyny nad siatką patrzy się z murawy
- Tegoroczna edycja turnieju siatkarskiego na „plaży” miała swoją dramaturgię – opowiada Marcin Marzec z MOSiR-u, przygotowujący przedsięwzięcie z kolegą instruktorem Kamilem Walczykiem i animatorem „Orlika” Krzysztofem Trzcinką, - Pod koniec lipca spadł ulewny deszcz, mimo że kilka tygodni była przepiękna pogoda, a tydzień temu rozpętała się nad Łomżą burza i też nam popsuła szyki. W piątek do ostatniej chwili nie byliśmy pewni, jakiego psikusa zamierza nam spłatać aura...
Szczęśliwie, około godz. 16. rozchmurzyło się na tyle, że można było zacząć rozgrywki. Powstały trzy grupy po trzy drużyny, grające systemem każdy z każdym, do czego dołączyli w trakcie gracze z Zambrowa. Wśród siatkarzy drugiej edycji brakło zwycięzców pierwszej ze wskazującej na wiek drużyny 30 +: Tomasza Wojewody i Michała Mieczkowskiego, mogących skutecznie rywalizować z najwyższym siatkarzem na piasku Rafałem Jastrzębskim (lat 26; 198 cm, 92 kg), studentem WF-u w PWSIiP, próbującym sił z wytrzymałym na ból i porażki Mariuszem Śliwką (lat 20), studiującym informatykę w tej samej uczelni. - My ten turniej wygramy – zapewnił w trakcie rozgrywek kapitan Bartosz Dziekoński, po wakacjach drugoklasista I LO w Łomży, startujący z rówieśnikiem z III LO Dawidem Rutkowskim. - Jesteśmy od Herkulesów na piasku młodsi, szczuplejsi, lżejsi, skoczniejsi.
Jednak to poparte młodzieńczą swadą i szczyptą humoru pragnienie pozostało w sferze marzeń, bo Bartek i Dawid zdobyli „zaledwie” brązowy medal. Ale jakim było to okupione wysiłkiem, wiedzą tylko oni i rywale. Na wyczyny nad siatką patrzyło się z trawy i zapominało o piasku pod nogami...
Mirosław R. Derewońko
