Pijanych recydywistów za kółkiem „zaboli”
Około 20 pijanych kierowców, którzy jechali samochodami mimo że już wcześniej sądy zabrały im uprawnienia do kierowania za jazdę po pijanemu zatrzymali już w tym roku policjanci z Łomży. Zdaniem Mirosława Oliferuka, dyrektora Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Łomży tak dzieje się m.in. dlatego, że finansowy wymiar kar dla pijanych kierowców w Polsce jest wciąż zbyt mały. - Taka kara powinna zaboleć – mówi Oliferuk pozytywnie oceniając prace podjęte przez posłów nad rządowym wnioskiem zaostrzającym kary dla pijanych kierowców.
Pijani kierowcy wciąż jeżdżą po drogach w regionie. Wczoraj tuż po południu – o godzinie 13.05 – policjanci z Łomży zatrzymali do kontroli osobowego mercedesa. Okazało się, że kierujący nim 53-letni mieszkaniec Ostrołęki miał 2,7 promila alkoholu. Od razu policjanci zatrzymali mu prawo jazdy. Mężczyzna będzie odpowiadał przed sądem, gdzie grozi mu zakaz prowadzenia pojazdów od 1 roku do 10 lat, a nawet pozbawienie wolności do lat 2 i grzywna. Niestety nawet takie – wydawało by się wysokie kary – nie są w stanie odstraszyć niektórych pijanych od wsiadania za kierownicę samochodów. Wielu pijanych kierowców to recydywiści, który już wcześniej byli karani za jazdę na dwóch gazach. Teraz rząd i posłowie chcą zaostrzenia kar dla pijanych kierowców recydywistów. Przedstawiony w środę w Sejmie projekt zmian prawa przewiduje, że zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów albo określonego rodzaju pojazdów od 3 do 15 lat sąd mógłby orzec wobec kierowców nietrzeźwych, jadących pod wpływem środka odurzającego, lub kogoś, kto zbiegł z miejsca zdarzenia. Projekt zakłada, że razem z karą i zatrzymaniem prawa jazdy sąd orzekałby też od sprawców nawiązki i inne świadczenia pieniężne na rzecz poszkodowanych. Za jazdę po pijanemu byłoby to 5 tys. zł na fundusz pomocy pokrzywdzonym, a dla recydywistów oraz pozostałych odpowiadających na podstawie zaostrzonych kryteriów co najmniej 10 tys. zł.
- To bardzo dobry pomysł – mówi Mirosław Oliferuk, dyrektora Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Łomży. - Kara za jazdę po pijanemu powinna zaboleć. Są państwa, gdzie za tego typu przestępstwa nawet konfiskuje się samochody. U nas dotychczas te grzywny były raczej w symbolicznej wysokości.