Było za ślisko
Do dwóch groźnie wyglądających wypadków doszło w niedzielny poranek w okolicy Kolna. Najpierw volvo uderzyło w przydrożne drzewo, a później dachowało seicento. W obu przypadkach przyczynami wypadków były śliskie drogi, a właściwie niedostosowanie prędkości do warunków na drodze.
Najpierw, około godz 6.30, w okolicach Małego Płocka, 50-letni mężczyzna jadąc volvo wpadł w poślizg. Samochód przejechał rów i uderzył w drzewo. Szczęśliwie nic mu się nie stało.
Niespełna godzinę później niedaleko miejscowości Wiszowate na trasie Kolno - Grabowo kierująca seicento 29-latka, straciła panowanie nad autem i dachowała. Kobieta z ogólnymi stłuczeniami została przewieziona do szpitala.