Na basenie nie można utonąć...?
Prokuratura Rejonowa w Łomży wszczęła postępowanie wyjaśniające w sprawie piątkowego wypadku na basenie przy ul. Niemcewicza w Łomży. Ciało niespełna 17-letniej dziewczyny dostrzeżono na dnie basenu. Ratownicy wydobyli je z wody, rozpoczęli reanimację i wezwali pogotowie ratunkowe. Ratownikom udało się przywrócić akcję serca nastolatki, a następnie przewieziono ją do szpitala. Niestety, choć od wypadku minęło kilka dni jej stan wciąż jest bardzo ciężki.
- Czynności, które w związku z wypadkiem zleciliśmy policji mają ustalić okoliczności tego zdarzenia – mówi prokurator Tomasz Wilk, szef Prokuratury Rejonowej w Łomży.
Na razie o wypadku wiadomo niewiele. Policja, która o zdarzeniu poinformowała dyżurna pogotowia ratunkowego podaje, że do wypadku doszło w piątek pomiędzy godzinami 14.45, a 15.40.
- Z nieustalonych przyczyn doszło do utonięcia dziewczyny – mówi Izabela Białomyzy z KMP w Łomży, opierając się na raporcie przygotowanym przez funkcjonariuszy obecnych na miejscu zdarzenia. - Nastolatkę z wody wyciągnęli ratownicy pracujący na basenie. Oni też rozpoczęli akcję reanimacyjną, która była kontynuowana przez ratowników pogotowia. Ratownicy ci stwierdzili, że źrenice dziewczyny nie reagują na światło, ale po dłuższej reanimacji udało się przywrócić prace serca i wtedy poszkodowana została przewieziona do szpitala – relacjonuje policjantka. - Funkcjonariusze sprawdzili trzeźwość ratowników pracujących na basenie i obaj byli trzeźwi.
Prokurator Tomasz Wilk mówi, że dochodzenie zostało wszczęte w poniedziałek, bo wówczas prokuratura została poinformowana o zdarzeniu. Ma ona ustalić nie tylko okoliczności, ale także „czy wszystkie osoby zobowiązane do tego dopełniły swoich obowiązków”.