Strażacy mieli dużo pracy...
Średnio co 7 godz. 27 minut wyjeżdżali w ubiegłym roku strażacy zawodowi z Łomży i ochotnicy z terenu powiatu łomżyńskiego do różnego rodzaju zdarzeń i pożarów. Łącznie przez cały 2009 rok odnotowano 1175 interwencji, przy czym nieco ponad co trzecie wezwanie dotyczyło pożarów. Największy z ubiegłorocznych pożarów wybuchł w Piątnicy. Z ogniem, który trawił kompleks „Baranowski” walczyło około stu strażaków z Łomży i regionu.
Ze strażackiej statystyki wynika, że w ubiegłym roku pożar na terenie miasta i powiatu powstawał co 19 godz i 54 min., a miejscowe zagrożenie – jak w żargonie określa się wszelkie inne interwencje - co 12 godz. i 24 min. Pożarów przez cały rok było 440, a miejscowych zagrożeń 706. Najwięcej pracy strażacy mieli w kwietniu - wówczas zanotowano ponad 180 interwencji (148 pożarów i 33 miejscowe zagrożenia). Dużo pracy strażacy mieli też w czerwcu, przy czym proporcje tu się odwróciły – pożarów było tylko 23, a miejscowych zagrożeń 139. Najspokojniej było natomiast w listopadzie – łącznie w tym miesiącu odnotowano mniej niż 50 wezwań.
Niemal co drugie zgłoszenie notowane w ubiegłym roku przez strażaków dotyczyło samej Łomży – 222 pożary i 244 miejscowe zagrożenia. Niestety tu też było najwięcej fałszywy alarmów, czyli nieuzasadnionych wezwań ratowników. Przez cały rok w Łomży zdarzyło się 18 takich wezwań, a w całym regionie było ich 29. Jak wyliczyli strażacy w 2009 roku alarm fałszywy zgłaszano im co 12 dni 14 godz. i 3 minuty.