„Dawno, dawno temu był sobie król” - w Łomży
Sam car Rosji! Mikołaj I odwiedził Łomżę 2 lipca 1830 roku. Nie wiadomo, czy przejazdem, czy może gdzieś się w mieście zatrzymał. Dziś tyle tylko wiadomo o wizycie jednego z najpotężniejszych władców ówczesnego świata w grodzie nad Narwią – że tu był. Jednak trwałą pamiątkę swojej wizyty czternaście lat później pozostawił jego następca Aleksander Mikołajewicz. Kiedy zjeżdżał z małżonką karocą ul. Kapucyńską przy dzisiejszej Muszli do przeprawy przez Narew w Piątnicy, konie z racji stromizny poniosły, narażając parę carską na śmiertelne niebezpieczeństwo. Dlatego po tamtej wizycie przekopano ulicę Zjazd, która przetrwała do naszych czasów.
Z kolei 6 lipca 1700 r. bawił w Łomży z wizytą król Polski August II Mocny, panujący ponad 30 lat na początku XVIII wieku. Potwierdził wszystkie nadane wcześniej przywileje królewskie dla miasta, poczynając od przywileju miejskiego księcia Janusza I Mazowieckiego z 1418 r. Wśród udogodnień dla Łomży były tak znaczące jak zrównanie w prawach przez Zygmunta III Wazę rzemieślników łomżyńskich z tymi z Krakowa, Warszawy i Poznania. Również ważnym przywilejem był nadany przez króla Stefana Batorego w 1579 r. wolny połów ryb na Narwi i Barwicy, czyli starorzeczu, oraz wcześniej wprowadzony czynsz od przekupek i budek na Starym Rynku po 12 groszy.
- W Łomży chętnie zatrzymywali się władcy z rodu Jagiellonów, zwłaszcza Zygmunt I Stary i jego oraz królowej Bony syn Zygmunt II August, który był u nas na pewno w 1572 roku – mówi historyk Leszek Taborski z Muzeum Północno-Mazowieckiego w Łomży. - Ponieważ jednocześnie mieli tytuł wielkich książąt litewskich, to przez nasze miasto zmierzali najkrótszym szlakiem na Litwę.
Zdaniem historyka, łomżyńska legenda wywodząca herb miasta od jelenia, którego spotkał podczas polowania w lasach Czerwonego Boru król Władysław Jagiełło, jest tylko legendą. Prawdopodobnie tak też jest z legendą o zamku pełnym skarbów królowej Bony Sforza na Górze Królowej Bony k. Starej Łomży, który zapadł się pod ziemię, chociaż słynna Włoszka rzeczywiście mieszkała osiem lat na Mazowszu i w latach 20. XVI wieku była właścicielką rozległego pasa puszczy w okolicach Narwi.
Prawdą jest natomiast, że przez Łomżę przechodziły wojska litewskie, zdążając pod Grunwald okrężną drogą, aby nie wejść na terytorium państwa Zakonu Krzyżackiego. Krwawy, ale zwycięski sześciogodzinny bój 34-tysięcznego wojska Jagiełły z Krzyżakami przeszedł do historii jako jedna z największych bitew średniowiecznej Europy.
Natomiast często w Łomży gościła Anna Jagiellonka, żona Stefana Batorego. Mogła miło spędzać czas w dworze książęcym, który od XV do XVII wieku znajdował się między dzisiejszym klasztorem Panien Benedyktynek a III LO. Od tego dworu wzięła nazwę ulica Dworna, która właśnie do niego prowadziła.
Ostatni król Polski Stanisław August Poniatowski, który po ponad 30 latach panowania stracił koronę w 1795 r., również miał związki z Łomżą, jeszcze zanim został królem. Jeden ze starostów łomżyńskich zrzekł się na rzecz przyszłego monarchy mandatu poselskiego, który otrzymał od sejmiku ziemskiego szlachty Ziemi Łomżyńskiej.
Łomżyńskie epizody z panowania carów, królów i książąt zasługują na poważniejsze opracowanie, którego może zechciałby podjąć się jakiś historyk rodem z Łomży...? Byłby to zacny przyczynek do dziejów miasta i zbiór ciekawostek dla przewodników turystów, którzy kiedyś może będą tu chętniej zaglądać i latem, i zimą.
Mirosław R. Derewońko